mysza71 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

Gdzie mnie zawieje

Dystans całkowity:42730.23 km (w terenie 6991.50 km; 16.36%)
Czas w ruchu:728:56
Średnia prędkość:19.26 km/h
Maksymalna prędkość:73.81 km/h
Suma podjazdów:190875 m
Suma kalorii:4440 kcal
Liczba aktywności:721
Średnio na aktywność:59.27 km i 3h 52m
Więcej statystyk

Pożarówkami z dala od domu

  • DST 81.05km
  • Teren 7.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 20.18km/h
  • VMAX 39.95km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 października 2013 | dodano: 12.10.2013

Pierwszy raz po tygodniowej przerwie pojechałam KROSSEM. Lajtowo przejechałam bo wiadomo ...na cebulkę, wiatr już jesienny stawia większy opór i już po sezonie MTB, więc trochę odpocząć trzeba od gonitwy.

Wąchock- mały zbiorniczek wodny dla wędkarzy © mysza


Zalew w Wąchocku © mysza


Pałac Schoenbergów w Wąchocku © mysza



Pożarówka nr 10 © mysza


Nie znalazłam prawdziwka więc jest psiak :) © mysza


KROSS wpadł w konfetti :D © mysza


Pożarówka w kierunku Grzybowej Góry © mysza


Kategoria Gdzie mnie zawieje

A po pracy wycieczka :)

  • DST 40.70km
  • Teren 10.00km
  • VMAX 38.50km/h
  • Sprzęt DOSTAWCZAK
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 października 2013 | dodano: 11.10.2013

A po pracy wycieczka Dostawczakiem do mamy na Michniów. Tym razem wybrałam do Michniowa drogę trochę dziką czyli ok 7km jechałam terenem wzdłuż torów. Piękną jesień mamy już . Najpiękniejsza jest w lesie gdy przeważają dęby :) Mamy nie zastałam w domu bo poszła na grzyby więc pogadałam trochę z Kubą i wróciłam do domu też trochę inną drogą niż zwykle :)

Nowowybudowany chodniczek przy zalewie Rejowskim © mysza


Rejów...tutaj też przyszła jesień :) © mysza


Zalew w Suchedniowie z wyspą na środku © mysza


Ładnie tutaj :) © mysza


Dostawczak też jakby trochę jesienny czyli czerwony :D © mysza


W kierunku Michniowa :) © mysza


Do tek rzeczki przychodzą kobiety aby płukać pranie. Kiedyś używały kijanek :) W dali stoi figurka Św. Jana © mysza


Gdy byłam piękna i młoda też zdarzyło mi się kilka razy przyjść do Jana płukać pranie. Niejeden guzik obtłukłam kijanką :D


Kategoria Gdzie mnie zawieje

Plan na dziś - Ameliówka

  • DST 117.99km
  • Teren 29.00km
  • Czas 06:10
  • VAVG 19.13km/h
  • VMAX 52.14km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 września 2013 | dodano: 24.09.2013

S-KO -OSTOJÓW -JĘGRZNA -WYSTĘPA -krótki odcinek Pasma Klonowskiego i dalej szutrówką do BARCZY -BRZEZINKI -SCHOLASTERIA -AMELIÓWKA -BAKÓW -szlakiem żółtym i czerwonym do Diabelskiego Kamienia -G .KLONÓWKA -MASŁÓW -WOLA KOPCOWA -CEDZYNA -LESZCZYNY -PODMĄCHOCICE -drogami polnymi do KRAJNA -ŚW.KATARZYNA -BODZENTYN -PSARY STARA WIEŚ -HUCISKO -WZDÓŁ RZĄDOWY -z MICHNIOWA leśną szutrówką do SUCHEDNIOWA -PARSZÓW -S-KO

Nowoodkryta szutrówka z Pasma Klonowskiego w stronę Barczy © mysza


Od prawej Dąbrówka, Radostowa i Łysica © mysza


Z piskiem opon zatrzymałam się przy tym winobluszczu w Scholasterii :) © mysza


Początek wspinaczki :) © mysza


Hotel 'Przedwiośnie' i Radostowa © mysza


Wybrałam czerwony © mysza


Diabelski Kamień © mysza


Widok z platformy na Klonówce © mysza


Łysica z Klonówki © mysza


Cedzyna © mysza


Zalew w Cedzynie © mysza


Podjazd godny maratonu MTB :) © mysza


Szamanko w Św. Katarzynie ;) © mysza


Na Św. Barbarze © mysza


Kategoria Gdzie mnie zawieje

Do prazy i z...KROSSEM

  • DST 40.48km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 22.49km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 września 2013 | dodano: 16.09.2013

Do pracy prościutko, szybciutko bo deczko za późno wyjechałam.
Z pracy pojechałam do mamy na pogaduchy. Już miałam wracać do domu gdy rozerwało się niebo i...lunęłoooo. Moja wizyta przedłużyła się o jakieś pół godziny :) Woda szybko się wchłonęła i nawet nie było tak tragicznie, mam na myśli moją jazdę bez błotników :)

Szutrówką w kierunku Michniowa © mysza


Przydrożne bedłki © mysza


...opieniek jest maleńki © mysza


Kategoria Gdzie mnie zawieje

Nie zdążyłam uciec deszczowemu frontowi

  • DST 97.31km
  • Czas 04:11
  • VAVG 23.26km/h
  • VMAX 53.26km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 września 2013 | dodano: 11.09.2013

Nie zdążyłam...dopadł mnie w Orońsku a już dał mi popalić w Wieniawie. Musiałam tam wstąpić do sklepu i kupić sobie reklamówkę a dlatego że nie mam założonych błotników. Rozerwałam ją ,jeden koniec wsadziłam pod kurtkę a na drugim siadłam na siodełku :D ..Dojeżdżając do domu tylko moje cztery litery były suche :D
Fotki dodam później bo idę na zebranie do szkoły. Klasa maturalna więc obecność rodziców obowiązkowa :)

S-KO -JASTRZĄB -OROŃSKO -WIENIAWA -WILCZA WOLA -SZYDŁOWIEC -S-KO

Wielka piaskownica w okolicy Bieszkowa © mysza


Jastrząb © mysza


Przed wejściem do parku w Orońsku © mysza


Dworek J.Brandta a przed dworkiem MUTANTY :) © mysza


Rzeźby pt ,, BAMBINI ,, © mysza


A to są ,,PTAKI,, © mysza


,,współczesny męczennik,, © mysza


Nadzy © mysza


A to znalazłam na zapleczu :D © mysza


Św.Nepomucen -1751r © mysza


Za Wieniawą już musiałam doprowadzić się do porządku bo zaczynałam moknąć © mysza


Rzeczka nie wiem jak się nazywa ale miejscowość to - Krzcięcin © mysza


Te resztki reklamowki uratowały mój zadek od zamoczenia. Jedyna moja część , która przyjechała sucha :D © mysza


Kategoria Gdzie mnie zawieje

Ubiegłoroczny rekord pobity

  • DST 251.18km
  • Teren 5.00km
  • Czas 11:32
  • VAVG 21.78km/h
  • VMAX 53.74km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 sierpnia 2013 | dodano: 22.08.2013

S-K0 -CZARNIECKA GÓRA -MODRZEWINA -SMYKÓW -GRZYMAŁKÓW -KUŹNIAKI -ŁOPUSZNO -GNIEŹDZISKA -BOLMIN -TOKARNIA -SOBKÓW -ŁUKOWA -MORAWICA -SUKÓW -DALESZYCE -LECHÓW -ŁAGÓW -NOWA SŁUPIA -PAWŁÓW -STARACHOWICE -WĄCHOCK -S-KO

4,20 pobudka. Pierwsze co zrobiłam to spojrzalam co się dzieje za oknem. Nie pada ! :)Więc nastroiłam się optymistycznie. Owsianka z dodatkami,mocna kawa, krótka pogawędka z Tomq i ok 5,30 w drogę !
Temp 11stop więc ciepło nie jest. Ubrałam się na 'cebulkę' więc w razie czego będę się rozbierać z warstw.
Bliżyn,Stąporków znajome rejony a później wszystko nowe. Zaczęły się tereny gdzie koła moich rowerów nie jechały. Po dwóch godzinach jazdy pomerdało mi się i zamiast jechać do Fanisławic znalazłam się w Łopusznie. Na Łopusznie kończyła mi się mapa ale nie ma tego złego. Na ryneczku stała ogromna 2-u metrowa to sobie luknęłam ,przekalkulowałam i skończyło się dobrze. W Gnieździskach znów wróciłam na moją mapę :)
Okolice Bolmina urzekły mnie swoim czarem. Kto przejeżdżał to wie :)
Tokarnię zaliczyłam wzrokiem ,rzuciłam okiem na zamek w Chęcinach stojąc nad Nidą. Zauroczył mnie zameczek rycerski w Sobkowie. Zalew w Sukowie zmartwił bo gdy byłam wiosną ubiegłego roku ,wzroku nie mogłam od niego oderwać...żółty piach,błękitny kolor wody ...a teraz szaro, buro i sterty walających się śmieci :(. W pośpiechu zjadłam bułkę z parówką ,popiłam sokiem pomidorowym i uciekłam stamtąd w stronę Daleszyc. W Daleszycach tylko szybka fotka i do Łagowa. W pełni zrelaksowałam się dopiero w Łagowie na ryneczku z kubkiem czarnej ,mocnej kawy w ręce :)W Paprocicach udało mi się odnaleźć dziewczynkę o której pisałam w niedzielę. Monika ma na imię. Była troszkę zdziwiona gdy dałam jej małego pluszaka :D
W Wąchocku nad zalewem zrobiłam sobie ostatnią przerwę. Dojeżdżając do Skarżyska już była noc.
Plany miałam trochę inne ,chciałam jeszcze zahaczyć o Ujazd ale chyba się przeliczyłam z czasem. Ale nie mam co narzekać cała i bez niespodzianek od strony kierowców wróciłam do domu. Gnaty, mięśnie bolą ale jest dobrze ! :D


Rz. Krasna © mysza


Wstaje dzień za Modrzewiną © mysza


Za Smykowem- spodobał mi się ten widoczek. Niestety fotki tel.nie oddają tego co naprawdę się widzi © mysza


Wjazd do Grzymałkowa © mysza


Grzymałków- ruiny kościółka z 1859 © mysza


Kuźniaki -ruiny pieca hutniczego © mysza


Na ryneczku w Łopusznie © mysza


Łopuszno - Pałac Dobieckich © mysza


KROSS na rozdrożu :) © mysza


Dotarłam do Sobkowa © mysza


Jak nazwa wskazuje Zamek Rycerski :) © mysza


Powozownia na terenie zameczka © mysza


W drodze do Wierzbicy © mysza


W kierunku Bolmina- po prawej ( czego na fotce nie widać) G.Milechowska © mysza


Kapliczka i kościółek w Bolminie © mysza


Bolmiński zalew © mysza


Ciekawe czy podczas upałów ktoś zwraca uwagę na taki zakaz ? © mysza


Nida w okolicy Morawicy © mysza


W oddali ruiny zamku w Chęcinach © mysza


Kuby- Młyny - zabłądziłam troszkę :) © mysza


Autofotka w Sukowie © mysza


Daleszyce © mysza


Chwila na kawę w Łagowie © mysza


Niewiem jak ta miejscowość się nazywa ale zawsze chcialam w tym miejscu zrobić zdjęcie :) © mysza


Wąchock- ostatni postój © mysza


Kategoria Gdzie mnie zawieje

Szwendanie z Alicją :)

  • DST 80.92km
  • Teren 55.00km
  • Czas 04:34
  • VAVG 17.72km/h
  • VMAX 62.12km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 950m
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 sierpnia 2013 | dodano: 11.08.2013

S-KO -SUCHEDNIÓW -BRONKOWICE -SIERADOWICE -ŚNIADKA -BODZENTYN -PSARY PODŁAZY -HUCISKO -WZDÓŁ RZĄDOWY -MICHNIÓW -SUCHEDNIÓW -S-KO

Na dzisiaj umówiłam się z Alicją na mały wypadzik. Założyłam że zrobimy mniej asfaltu a więcej szutru i tak się stało .Nawet udało mi się ułożyć ciekawą trasę.
Postanowiłam też jej pokazać słynną G.Miejską w Bodzentynie . Nawet do głowy mi nie przyszło,że będę dzisiaj pod nią podjeżdżać. Za nami było już ok 50-ciu km i G.Sieradowska dała nam już nieźle w kość. Skręciłyśmy w kierunku podgórza i mówię do Alicji że dojedziemy do pierwszego zakrętu i zawracamy, Alicja mi przytaknęła bo Sieradowska i te kilkadziesiąt km już też czuła w nogach. Zbliżając się do zakrętu Alicja krzyknęła, że jakiś koleś się do nas zbliża.
Więc cóż było robić?!
Trzeba było koledze kolarzowi pokazać jaka to płeć piękna jest mocna.
Dopingując się nawzajem wdrapaliśmy się za dom sołtysa, czyli osiągnęliśmy nieplanowany cel:D
Okazało się że to kolega Marcin z Suchedniowa z STC. Poznał nas od razu a my jego nie :)Po krótkich pogaduchach rozstałyśmy się z Marcinem, musiał szybko wracać do domu, bo dostał telefon,że ktoś za nim tęskni.
W okolicach Suchedniowa pojechałyśmy fragmentem ubiegłorocznej Mazovii, okrążyłyśmy Rejów,Alicja wywiozła mnie na manowce :) Po dojechaniu do Paryskiej rozstałyśmy się. Zerknęłam na licznik i stwierdziłam że bardzo mało brakuje mi do 80-ciu km, więc na koniec wdrapałam się na Pogorzelską i zjechałam do domu :)

Na G.Sieradowskiej :) © mysza


Skansen w Bodzentynie © mysza


Kategoria Gdzie mnie zawieje

Na Św. Krzyż nocą

  • DST 122.70km
  • Czas 06:02
  • VAVG 20.34km/h
  • VMAX 53.26km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 1600m
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 lipca 2013 | dodano: 28.07.2013

S-KO -PARSZÓW -WĄCHOCK -STARACHOWICE -PAWŁÓW -NOWA SŁUPIA -HUTA STARA -ŚW.KRZYŻ -BARTOSZOWINY -NOWA SŁUPIA -WOJCIECHÓW -BODZENTYN -MICHNIÓW -SUCHEDNIÓW-S-KO

Po 22-giej pojechałam do Tomq bo skończył pracę i pojechaliśmy wykonać plan :)
Plan zakładał zobaczyć wschód słońca ze Św. Krzyża. Niestety noc już jest dłuższa i nici z tego wyszły ale i tak emocji było sporo:)
Pierwszy raz wjechałam o tej porze na Św. Krzyż. Po przejechaniu bramy nastąpiła dziwna cisza.Słychać było od czasu do czasu spadające z drzew suche gałązki.Centralnie przed nami księżyc oświetlał nam drogę. Sama nie dałabym rady tamtędy przejechać, jakoś tak strasznie w tej puszczy było. Posiedzieliśmy kilka minut na trawie obok klasztoru i z powrotem do domu.
Piękne czerwone słońce zobaczyliśmy dopiero w Skarżysku. Nie zrobiłam fotki bo naliczniku miałam szybkość ponad 30 i żal mi się było zatrzymywać :)




Krótki odpoczynek na ok 110km na Św. Barbarze.


Kategoria Gdzie mnie zawieje

Do pracy i nie tylko

  • DST 29.70km
  • Czas 01:31
  • VAVG 19.58km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt DOSTAWCZAK
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 lipca 2013 | dodano: 26.07.2013

Raniutko do pracy. Zimno jak piernik :)
Prosto z pracy pojechałam do Suchedniowa na cmentarz. Wzięłam grabki i sekator i porobiłam trochę porządków.
Zbiera się od wczoraj na burzę i jakoś zebrać się nie może. Dzisiaj chyba znów wieczorem będę zmuszona podlewać warzywa. Deszczówka w beczkach już mi się kończy a z kranu to nie to :(


Kategoria Gdzie mnie zawieje