Szwendanie z Alicją :)
-
DST
80.92km
-
Teren
55.00km
-
Czas
04:34
-
VAVG
17.72km/h
-
VMAX
62.12km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Podjazdy
950m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
S-KO -SUCHEDNIÓW -BRONKOWICE -SIERADOWICE -ŚNIADKA -BODZENTYN -PSARY PODŁAZY -HUCISKO -WZDÓŁ RZĄDOWY -MICHNIÓW -SUCHEDNIÓW -S-KO
Na dzisiaj umówiłam się z Alicją na mały wypadzik. Założyłam że zrobimy mniej asfaltu a więcej szutru i tak się stało .Nawet udało mi się ułożyć ciekawą trasę.
Postanowiłam też jej pokazać słynną G.Miejską w Bodzentynie . Nawet do głowy mi nie przyszło,że będę dzisiaj pod nią podjeżdżać. Za nami było już ok 50-ciu km i G.Sieradowska dała nam już nieźle w kość. Skręciłyśmy w kierunku podgórza i mówię do Alicji że dojedziemy do pierwszego zakrętu i zawracamy, Alicja mi przytaknęła bo Sieradowska i te kilkadziesiąt km już też czuła w nogach. Zbliżając się do zakrętu Alicja krzyknęła, że jakiś koleś się do nas zbliża.
Więc cóż było robić?!
Trzeba było koledze kolarzowi pokazać jaka to płeć piękna jest mocna.
Dopingując się nawzajem wdrapaliśmy się za dom sołtysa, czyli osiągnęliśmy nieplanowany cel:D
Okazało się że to kolega Marcin z Suchedniowa z STC. Poznał nas od razu a my jego nie :)Po krótkich pogaduchach rozstałyśmy się z Marcinem, musiał szybko wracać do domu, bo dostał telefon,że ktoś za nim tęskni.
W okolicach Suchedniowa pojechałyśmy fragmentem ubiegłorocznej Mazovii, okrążyłyśmy Rejów,Alicja wywiozła mnie na manowce :) Po dojechaniu do Paryskiej rozstałyśmy się. Zerknęłam na licznik i stwierdziłam że bardzo mało brakuje mi do 80-ciu km, więc na koniec wdrapałam się na Pogorzelską i zjechałam do domu :)Na G.Sieradowskiej :)
© myszaSkansen w Bodzentynie
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje