mysza71 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:1213.34 km (w terenie 104.00 km; 8.57%)
Czas w ruchu:46:53
Średnia prędkość:20.70 km/h
Maksymalna prędkość:57.32 km/h
Suma podjazdów:6409 m
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:35.69 km i 2h 36m
Więcej statystyk

Do pracy i z....KROSSEM

  • DST 19.61km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:49
  • VAVG 24.01km/h
  • VMAX 41.41km/h
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 31 lipca 2013 | dodano: 31.07.2013

Do pracy przez Rejów dookoła zalewu.
Przyjechałam z bardzo dobrą średnią 25,98.
13,37 km
Temp. 33,5
Max 41,41
Prosto z pracy chciałam zatoczyć kółeczko wokół Skarżyska ale niestety deszcz mi przeszkodził. W związku z tym grzecznie wróciłam do domu.



Do pracy i z...

  • DST 16.41km
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt DOSTAWCZAK
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 lipca 2013 | dodano: 30.07.2013

Dzisiaj już o wiele chłodniej niż wczoraj. Wyglądam deszczu ale niestety chmury przychodzą i odchodzą...sucho jest nadal :(

Wodotrysk na Rejowie i Dostawczak w tle :) © mysza


Kategoria Praca i po mieście

Do pracy i z ...

  • DST 23.20km
  • VMAX 51.50km/h
  • Temperatura 37.0°C
  • Sprzęt DOSTAWCZAK
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 lipca 2013 | dodano: 29.07.2013

Do pracy przez Lipowe Pole. Wyjeżdżając z domu w cieniu temp. wskazywała 37 stopni a w słońcu 53. Żar leje się z nieba. Wracając po 21-szej było deczko chłodniej czyli 28.


Kategoria Praca i po mieście

Na Św. Krzyż nocą

  • DST 122.70km
  • Czas 06:02
  • VAVG 20.34km/h
  • VMAX 53.26km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 1600m
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 lipca 2013 | dodano: 28.07.2013

S-KO -PARSZÓW -WĄCHOCK -STARACHOWICE -PAWŁÓW -NOWA SŁUPIA -HUTA STARA -ŚW.KRZYŻ -BARTOSZOWINY -NOWA SŁUPIA -WOJCIECHÓW -BODZENTYN -MICHNIÓW -SUCHEDNIÓW-S-KO

Po 22-giej pojechałam do Tomq bo skończył pracę i pojechaliśmy wykonać plan :)
Plan zakładał zobaczyć wschód słońca ze Św. Krzyża. Niestety noc już jest dłuższa i nici z tego wyszły ale i tak emocji było sporo:)
Pierwszy raz wjechałam o tej porze na Św. Krzyż. Po przejechaniu bramy nastąpiła dziwna cisza.Słychać było od czasu do czasu spadające z drzew suche gałązki.Centralnie przed nami księżyc oświetlał nam drogę. Sama nie dałabym rady tamtędy przejechać, jakoś tak strasznie w tej puszczy było. Posiedzieliśmy kilka minut na trawie obok klasztoru i z powrotem do domu.
Piękne czerwone słońce zobaczyliśmy dopiero w Skarżysku. Nie zrobiłam fotki bo naliczniku miałam szybkość ponad 30 i żal mi się było zatrzymywać :)




Krótki odpoczynek na ok 110km na Św. Barbarze.


Kategoria Gdzie mnie zawieje

Do Szydłowca i z powrotem

  • DST 43.76km
  • Czas 01:53
  • VAVG 23.24km/h
  • VMAX 57.32km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lipca 2013 | dodano: 28.07.2013

S-KO -KIERZ NIEDŹWIEDZI -SADEK -SZYDŁOWIEC -BUDKI -S-KO KSIĄŻĘCE -S-KO

Wjazd do Szydłowca od strony Sadku © mysza

Szydłowiec © mysza

Zalew w Szydłowcu © mysza



Do pracy i z...

  • DST 11.75km
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Podjazdy 122m
  • Sprzęt DOSTAWCZAK
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lipca 2013 | dodano: 27.07.2013

Upał niemiłosierny...
Deszczu chcę !


Kategoria Praca i po mieście

Do pracy i nie tylko

  • DST 29.70km
  • Czas 01:31
  • VAVG 19.58km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt DOSTAWCZAK
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 lipca 2013 | dodano: 26.07.2013

Raniutko do pracy. Zimno jak piernik :)
Prosto z pracy pojechałam do Suchedniowa na cmentarz. Wzięłam grabki i sekator i porobiłam trochę porządków.
Zbiera się od wczoraj na burzę i jakoś zebrać się nie może. Dzisiaj chyba znów wieczorem będę zmuszona podlewać warzywa. Deszczówka w beczkach już mi się kończy a z kranu to nie to :(


Kategoria Gdzie mnie zawieje

Do pracy i z...

  • DST 12.50km
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt DOSTAWCZAK
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 lipca 2013 | dodano: 25.07.2013

Nie samym rowerowaniem człowiek żyje.
Po pracy do ogródka zerwać brzoskwinie, pojeść agrestu, obejrzeć czy są już ogórki do kiszenia. Coraz mniej mam czasu na pracę w ogródku ,robię tylko te najbardziej ważne czynności ale przecież jak żyć bez śliwek,gruszek .
Mam krzaczek aronii, borówki amerykańskiej,
mam kilka rodzajów agrestu,
renklodę ,czereśnię,wiśnię, gruszkę klapsę,
jabłoń malinówkę,papierówkę ,antonówkę,która jest młodziutka i jeszcze nie owocowała i jeszcze kilka jabłonek , których nazw nie znam
i jeszcze mam maliny ,morelki i karłowatą leszczynkę.
Wszystkiego po jednym krzaczku.
Nie pryskam , staram się jesienią lub wiosną podcinać aby nie rosły w górę ,abym mogła z ziemi ew z niskiej drabinki zbierać owoce :)

Hmmm...pychoty :D © mysza

Ludek też mial na nie ochotę :) © mysza

Tam ,pod tymi liśćmi czają się już małe ogórtasy :) © mysza

Wysokopienny agrest © mysza


Kategoria Praca i po mieście

Do Szydłowca na zakupy

  • DST 48.12km
  • Czas 02:18
  • VAVG 20.92km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt DOSTAWCZAK
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lipca 2013 | dodano: 24.07.2013

Niestety KROSSEM nie mogę jeszcze jechać ,wisi sobie biedak rozebrany, bez kół, napędu itd...Z tego powodu musiałam sobie wymyślić jakiś wypad Dostawczakiem. Pomyślałam że mogłabym wpaść do Szydłowca na małe zakupy, oddalonego od Skarżyska o 10km. Oczywiście tam pojechałam okrężną drogą czyli nadłożyłam ponad trzy dychy. 25 km jechało mi się pięknie, średnią miałam ponad 24, później już wiatr wziął mój rower w swoje władanie i średnia mi spadła. Dawno Dostawczakiem nie zrobiłam takiego dystansu :)

S-K0 -KIERZ NIEDŹWIEDZI -MIRÓW -GĄSAWY PLEBAŃSKIE -ŚMIŁÓW -SZYDŁOWIEC -S-KO

Mirów- przydrożne " Bartki " © mysza

Śmiłów-kopalnia piaskowca © mysza


Kategoria Gdzie mnie zawieje

Maraton MTB ŚLR- Zagnańsk

  • DST 51.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 16.91km/h
  • VMAX 53.74km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 700m
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 lipca 2013 | dodano: 22.07.2013

Do Zagnańska dotarliśmy pociągiem co aby za bardzo się nie forsować. W jednym krótkim składzie pociągu było nas ok 25 rowerzystów. Było ciekawie, pan konduktor delikatnie się pienił ,zwłaszcza na bikerów z Ostrowca że nie zgłosili grupy rowerowej (byłaby wtedy opcja rozciągnięcia wagonu :D).
Po krótkiej rozgrzewce ustawiamy się w sektorze. Jadę z nastawieniem że na szerokim pudle się nie zmieszczę bo jest nas dużo w mojej kat czyli 9 dziewczyn i oczywiście ten długi start-sprint który mnie dobija oraz kilkadziesiąt km sprinterskich ,płaskawych szutrówek.
Pierwsze 10km to była prawie samotna jazda,wszyscy sprinterzy byli przede mną. Po skręcie na odcinek techniczny zaczęli mi się pojawiać . Łykałam ich po kolei, chyba ze 20 osób -dziewczyn i chłopaków. Nie mogli sobie poradzić z krótkim, delikatnie błotnisto-kamiennym zjazdem i płyciutką rzeczką. Po technicznym znów pojawiła się sptinterska szutrówka, która ciągnęła się ok 10km, na niej właśnie osiągnęłam rekord szybkości. Ostry skręt w lewo i nareszcie mój ulubiony techniczny odcinek. Na nim właśnie minęłam ostatecznie moją rywalkę Izę(5miejsce). Przez kilka km czułam że siedzi mi na kole ale chyba nie dała rady gonić. A ja zaś nie uciekałam ,jechałam swoim tempem i miałam świadomość do końca że Iza prześcignie mnie na długiej ostatniej szutrówce. Na moje szczęście tak się nie stało :)
Zawiodłam się na bufecie :(
Zbliżając się do niego darłam się z daleka żeby podali mi batonika. Zwolniłam trochę z tego powodu, niestety mają refleks szachisty, nie zdążyli. Przejechałam wkurzona. Pocieszałam się tym ,że przed startem kupiłam sobie żel z kofeiną. Na asfaltówce przed Świnią Górą otworzyłam go i wciągnęłam połowę ,resztę zostawiłam na później.
Po punkcie kontrolnym zaczął się morderczy ,prawie godzinny sprint i o dziwo!...nikt mnie nie prześcignął :)
Dojeżdżając do mety nie miałam świadomości że będę na szerokim pudle. Wyniki się opóźniały . Dopiero po ok 30min przyszedł kolega Jarek i pogratulował nam czyli mnie i Wioli szerokiego ( Wiola 3 miejsce )
Kolejny maraton 18- go sierpnia w Łagowie.
Kilka razy muszę pojechać na Św. Krzyż. Kilku km podjazd to dobry trening.
Parę razy też muszę odwiedzić las koło szpitala czyli krótkie korzenno-kamieniste zjazdy i podjazdy.

Pogaduchy z Wiolą przed startem. Ja po lewej stronie z zielonym plecaczkiem :) © mysza


Po zablokowaniu przez zielonych ,narwanych bikerów w końcu ruszyłam © mysza


Punkt kontrolny . Jeszcze ok 1h do mety © mysza


Szerokie pudło ! :D © mysza


Kategoria Maraton MTB