Czerwiec, 2019
Dystans całkowity: | 1165.70 km (w terenie 127.00 km; 10.89%) |
Czas w ruchu: | 22:37 |
Średnia prędkość: | 19.79 km/h |
Maksymalna prędkość: | 49.00 km/h |
Suma podjazdów: | 6280 m |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 50.68 km i 11h 18m |
Więcej statystyk |
Zbiorówka
-
DST
9.60km
-
Teren
1.00km
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj pojechałam na dworzec PKP
Zapięłam rewer pod wiatą aby słonko bardzo nie grzało oponek.
Będąc jeszcze w domu odpięłam jedną lamę, w razie czego...i licznik zdjęłam
Wsiadłam w pociąg i pojechałam do stolicy
Tym razem w jedną i drugą stronę na łatwiznę , tak dla odmiany :( :(
A miałabym wiatr w plecy...
ech !!!...życie......
Po Wawie , wczoraj i dziś z buta, w sumie...uzbierało się kilkadziesiąt km
Nowe smaki... nowopoznane miejsca...hmmm...chaos deczko pod każdym względem
W Sk-u ..powiedziałoby się moloch
...chyba coś w tym jest....
Tak na marginesie.
pamiętam jak p. prezydent Sopotu ograniczyła prędkość bików na ścieżkach rowerowych do10km /h\
Coś takiego powinno się chyba wprowadzić w stolicy dla hulajnóg elektrycznych
Napiszę niegrzecznie....
Zapierdalaja szybciej niż rowerzyści i częściej łamią przepisy drogowe!!!
No może już nie są frygniete byle gdzie, jak widziałam ostatnio ale...burdel mimo wszystko robią !!
FOCH Myszy !!
...a może dlatego , że ja z prowincji ! ?
Mam to gdzieś ! :D
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Na cmentarz
-
DST
29.30km
-
Teren
3.00km
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
Grubo po 18-tej wyjechałam z domu
Przyjemny chłodek przez całą drogę do Suchedniowa.
Na powrocie musiałam założyć bluzę bo zrobiło się chłodno.
To prawie wszystko w tym miesiącu bikowego.
W niedzielę , może tylko kilka km dodam.
Reszta na pieszo po Wa- wie :)
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Zbiorówka
-
DST
27.90km
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście nie tylko
Deczko chłodniej :)
Kategoria Po mieście i nie tylko
Bałtów
-
DST
174.10km
-
Teren
5.00km
-
Czas
08:52
-
VAVG
19.64km/h
-
VMAX
49.00km/h
-
Podjazdy
950m
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nieważne upał czy nie, plan mój to Bałtów
Starachowice
Ostrowiec
Krzemionki Opatowskie
Bałtów
Czekarzewice
Lipsko
Iłża
Mirzec
W Bałtowie dinusiów nie zobaczyłam ,bom sknerus ale zwiedziłam Polskie Zamki w miniaturze
Na szczycie , bo chyba już dalej wjechać się nie dało, licznik wskazał mi 41 stopni.
Zanim zaczęłam zwiedzać zameczki założyłam cieniutką bluzkę z długim rękawem.
Wsadziłam sobie do sakwy bo domyślałam się , że balsam z filtrem to może być za mało
Mimo upału to jakoś fajnie mi się jechało
Powrotne 90km , prawie wiatr w plecy i po 16-tej temp. powoli zaczęła spadać
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Po mieście
-
DST
10.30km
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Po mieście i nie tylko
Dwie setki :D
-
DST
119.60km
-
Teren
35.00km
-
Temperatura
30.0°C
-
Podjazdy
1600m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dla jasności ...
Pierwsza setka biegowa, Tomq
Moja bikowa druga :D
Pobudka o trzeciej rano aby w biurze zawodów być o 5-tej
Tomq , szykuje sobie przepaki a ja obmyślam plan , jak jechać. Pogoda jak narazie idealna, czyli delikatne zachmurzenie i tak ma być , podobno do 10-tej
Wymyśliłam sobie , że postaram się całą trasę przejechać, kto mnie wyprzedzi to wyprzedzi , ja będę jechać swoje, spotkamy się na mecie .
Wyjechałam pół h przed startem Ultrasów.
Niestety łatwiej pomyśleć niż zrealizować
Po 15-tu km miałam już dosyć
Dosyć pchania pod pionowe górki bika
Dosyć ściągania bika w dół
zaznaczę, że to były piony...trochę jeszcze pamiętam jak się zjeżdża , te nie były dla mnie do zjazdu
i dosyć komarów i pokrzyw !!!
Na 20-tym km postanowiłam poczekać na Tomq i powiedzieć, że spotkamy się w Chęcinach, jadę asfaltem
Tomq , przyjął to ze zrozumieniem. Jeszcze był pełny optymizmu , nawet rzucił mi dwa musy , bo podobno ma za dużo w kieszonkach i ich nie potrzebuje.
Bufety mieli co 25km
Tomq w przepaku miał niezbędne rzeczy aby w razie potrzeby z nich skorzystać
Na drugim bufecie za Chęcinami zabrał z worka kijki, później powiedział, że mu życie uratowały
O 13-tej zadzwoniłam do Tomq , że będę na niego czekać na trzecim bufecie. Powiedział, że będzie za 2-3h.
Mając trochę czasu , odnalazłam z trudem sklep spoż.
Jedzenia mi nie brakowało ale napoje się kończyły a upał zaczął się nasilać
Przy okazji podjechałam pod Miedziankę. Szkoda, że nie pojechałam dalej , bo zobaczyłabym ,że ktoś majstrował przy strzałkach na trasie ;(
Stokowkę w końcu też zaliczyłam. Na maratonach oczywiście nie było czasu aby popatrzeć jak chłopacy wspinają się po skałkach :)
Pokąsana przez krwiopijców dotarłam do ostatniego bufetu.
W oczekiwaniu na mojego Ultrasa zastanawiałam się jak z tej dziury wyjechać :(
Trasą ultra ?....nie !!!...Patrol !...Trupień !...wydoiliby ze mnie wszystkie siły :(
No dobra...zrobię pętlę ale przynajmniej komarce mnie nie zjedzą
Tomq przybiegł po 17-tej czyli trochę dłużej mu zeszło niż zaplanował.
Powiedział, że kilka km za drugim bufetem , zaczęła się rzeźnia. W pewnym momencie stanął i pomyślał, że już dalej nie da rady iść, bo o biegnięciu już nie było mowy.
Tak na marginesie Tomq najdłuższy przebiegnięty dyst. to 62 km
Wszystko miał przy sobie co potrzeba biegaczowi
Zero cienia i bardzo wysoka temp robi jednak swoje
Na dodatek na Miedziance ktoś pomieszał strzałki i krążył trochę, zanim znalazł właściwą drogę.
Dotarł do bufetu i to najważniejsze.
Pomogłam mu trochę z przeładowaniu się, odkręciłam magnez aby wlał w siebie. Nawet trochę starał się żartować
Ma dwie opcje :
Poddać się ?
albo...
biec dalej do mety przez 5h
Teraz już będzie z górki, powiedziałam
Dużo cienia , chłodniej , dasz radę !
Pobiegł
Przed 21-szą zadzwoniłam gdzie już jest .
Słyszałam , że nie jest zmęczony tylko wkurwiony , że na sam koniec Org dał tyle górek , że normalnie na dupie zjeżdżać musi.
Powiedziałam , że wyjeżdżam po niego, ma wyluzować. Bałam się trochę bo już szarówka a w lesie prawie ciemno.
Nie miał czołówki , więc martwiłam się podwójnie.
Włączyłam migacze i w las
Zanim spotkaliśmy się zobaczyłam.....świetliki !!!!!..kilkadziesiąt świetlików !!!!
Poprawiając mężusiowi humor, zagadywałam o świetlikach :D
Blisko mety , powiedziałam żeby nie robił gniewniej miny tylko zmęczenie hahahaha
TOMQ ULTRAS !!!!
PS. Nie planuje kolejnej setki i z tego co się dowiedziałam ...nie on jedyny z tej imprezy :D :D
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Zbiorówka
-
DST
35.30km
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa i dziś , po mieście
Wczoraj ulewy , dziś ulewy
A jutro, mam nadzieję ...wielki dzień
Napiszę jutro albo w niedzielę jak się to skończyło
....łatwo nie będzie...ok 2 tys w górę...mam ogromną nadzieję, że Tomq metę zaliczy :) :)...a mnie nie zezreją komary :P
Kategoria Po mieście i nie tylko
Sulejowski Zalew
-
DST
273.40km
-
Teren
25.00km
-
Czas
13:45
-
VAVG
19.88km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Podjazdy
1700m
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chlewiska
Przysucha
Opoczno
Sulejów
niebieskim szlakiem do tamy
Młoszów
Lubiaszów
Przygłów
Przedbórz
Fałków
Końskie
i ostatkiem sił , do domu
Zapożyczyłam sobie fotkę z netu, skoro moja się nie da wysłać
Cudowny , wiszący , most nad Pilicą
Z trudem ale znalazłam
Przejść...broń cie Panie Boże!! :D
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Po mieście
-
DST
11.30km
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Po mieście i nie tylko
Nie tyle miało być :(
-
DST
17.80km
-
Teren
4.00km
-
Temperatura
24.0°C
-
Podjazdy
120m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Deszcz przeszkodził mi dziś w przejechaniu km , które sobie w głowie ułożyłam.
Fakt, późno się zebrałam, widziałam chmury które napierają na miasto :O
Tomq , mówi: nie wyjeżdżaj bo nie dojedziesz nawet do Zachodniego.
Uparłam się i postanowiłam wyjechać , żaden deszcz nie przeszkodzi mi w zrobieniu pętelki wokół Rejowa.
Oberwania chmury nie było,przyjemny cieplutki deszczyk, okularki deczko zachlapane, ciśnienie deczko spadło :D
<>
Kategoria Gdzie mnie zawieje