Gdzie mnie zawieje
Dystans całkowity: | 42730.23 km (w terenie 6991.50 km; 16.36%) |
Czas w ruchu: | 728:56 |
Średnia prędkość: | 19.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.81 km/h |
Suma podjazdów: | 190875 m |
Suma kalorii: | 4440 kcal |
Liczba aktywności: | 721 |
Średnio na aktywność: | 59.27 km i 3h 52m |
Więcej statystyk |
KROSSEM
-
DST
26.22km
-
Teren
5.00km
-
VMAX
45.79km/h
-
Temperatura
0.5°C
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjechałam KROSSEM dzisiaj aby mięśnie rozruszać. Lipa normalnie jest, ale co tam ...przecież ma się na zimę i wieje mocniej a i do pierwszego maratonu prawie pół roku . Mam czas :)
Pojechałam na Baranowską, rundkę zrobiłam wokół zalewu na Rejowie. Tylko ptactwo zobaczyłam ,ludzia ani jednego. Przez miasto i do domu bo ruch przedświąteczny chyba się zaczął do jakoś tak ciasno było na ulicach.Dwa łabądki :)
© myszaFragment ścieżki rowerowej wokół zalewu na Rejowie
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
10 tysiaków mam :D
-
DST
37.14km
-
Czas
01:49
-
VAVG
20.44km/h
-
VMAX
40.50km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt DOSTAWCZAK
-
Aktywność Jazda na rowerze
10 tys. przekroczone i to na Dostawczaku !! :D
Cholera ...nie chciało mi się dzisiaj nigdzie jechać bo wstałam z bólem głowy a przecież wczoraj nic nie piłam .
Kolejny mglisty dzień i
i obiad do ugotowania.
Ale niech tam...po zjedzonym pysznym rosołku wsiadłam na Dostawczaka. Ubrałam się prawie tak jak na KROSSA ( brak kasku i gaci kolarskich )
Czas miałam ograniczony bo Tomq przed pracą musiał zjeść drugie danie :)
Oczywiście też powrót w ciemnościach , we mgle nie napawał optymistycznie.
Wybrałam okolice Szydłowca. W połowie drogi musiałam zdjąć patrzałki bo bez nich widziałam lepiej.
Minęłam kilku niedzielnych rowerzyst-ów -ek . Nawet jedna dziewczyna zobaczywszy mnie z włączonym migaczem z przodu , włączyła swój .
Krzyknęłam z uśmiechem do niej, że teraz lepiej ją widać :)
W Szydłowcu mgła zamieniła się w deszcz i wtedy stwierdziłam że mgła była o wiele lepsza i że moja kurtka przeciwdeszczowa wcale nie spełnia swojej funkcji.
Zmarznięta i przemoczona wróciłam do domu.
Na dłuższe wyjazdy jest już dla mnie za zimno i za krótki dzień.
Nie bawi mnie jazda w chłodzie aby bez sensu nabijać km. Wystarczy że codziennie do pracy zapitalam czy deszcz czy mróz siarczysty.
Trzeba niedługo wsiąść na trenażer aby kondycja nie spadła.
Dwa ,trzy razy w tygodniu trening zrobić.On miał pierwszeństwo :)
© myszaW Kierzu Niedzwiedzim
© myszaPrzy żydowskich macewach
© myszaNa ryneczku w Szydłowcu
© myszaNareszcie znalazły się pieniądze odnowę zameczku
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Pętla
-
DST
36.08km
-
Czas
01:43
-
VAVG
21.02km/h
-
VMAX
50.16km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pożarówka- SZYDŁOWIEC- SADEK- KIERZ NIEDŹWIEDZI- LIPOWE POLE- dom
Pętla po pracy. Nie spodziewałam się że ta pętla będzie miały tyle km. Będzie spoko do treningów szosowo- płaskich :)Poryte przez dzikusy :(
© myszaTrochę rudości w szarzyźnie :)
© myszaMoja ulbiona pożarówka
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Z Alicją do tetrapoda
-
DST
65.28km
-
Teren
50.00km
-
Czas
03:52
-
VAVG
16.88km/h
-
VMAX
45.14km/h
-
Temperatura
5.4°C
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Alicja ,moja jedyna kumpela od MTB w Skarżysku ,zjechała do rodzinnego miasta i udało mi się ją namówić na dzisiejszą wycieczkę. Nareszcie mogłam z babą porozmawiać o rowerowaniu :)
Początek "wycieczki " prowadził ok 20-to km szutrówką w stronę Zagnańska. Szutrówka prowadzi przez najdzikszą część suchedniowskiego lasu. Ileż było śladów zwierzyny wzdłóż drogi !!!
Kamieniołom ze śladami tetrapoda,
rundka wokół oczka wodnego w Zachełmiu.
Nową szutrówką do Występy.
Z 7-ki zjechałyśmy w stronę Krzyżki i pojechałyśmy wzdłóż torów prawie do samego Skarżyska.
Mimo iż zrobiłyśmy trochę terenu rowery mamy czyściutkie :)
Następna wyprawa z taką ilością terenu dopiero chyba wiosną bo jak trochę popada rowery już nie będą takie piękne :)
Średnia słaba bo i teren trudny był a i sił już trochę mniej :)Zjazd dla odważnych
© mysza...a może bezmyślnych
© myszaOko wodne w Zachełmiu :)
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Na koniec świata :)
-
DST
72.34km
-
Czas
03:45
-
VAVG
19.29km/h
-
VMAX
53.74km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Podjazdy
550m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znów wyjechałam późno z domu bo po 14-tej.
Pokrążyłam trochę po okolicy. Po 16-tej zaczęła już dosyć szybko spadać temp. W Bliżynie spadła do 1,5 stop. Dobrze że miałam dodatkowy komin i drugie rękawiczki z palcami.
Po drodze spotkałam chłopaków z Lublina. Jechali niebieskim szlakiem czyli w większości terenem.
Koniec świata znalazłam w Leszczynach. Droga asfaltowa się urwała a w obce tereny się nie zapuszczam więc musiałam przymusowo zawracać.
Znów ciężko się jechało ale tym razem na drogę zrobiłam sobie wielką kanapę i wafelka w czekoladzie wsadziłam do plecaka. Dołów nie było :)
Jesienią i zimą widocznie dla Myszy ma być ciężko :)
S-KO -pożarówką do HUCISKA -BUDKI -HUTA -LESZCZYNY -RĘDOCIN -PŁACZKÓW -ODROWĄŻ -ZBROJÓW -BLIŻYN S-KOŚmierdząca niespodzianka :(
© myszaGospodarz z wyobraźnią :)
© myszaPrzymusowy zawrót :)
© myszaKoniec świata :D
© myszaDrewniany kościółek w Mroczkowie
© myszaDo Bliżyna zawitałam nocą :)
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Mało brakowało a zwątpiłabym :(
-
DST
58.01km
-
Czas
03:01
-
VAVG
19.23km/h
-
VMAX
46.60km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Podjazdy
560m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie wiem czy to przez wiatr czy przez pusty żołądek, po 20-tu km opadłam z sił :(
Przez chwilę zwątpiłam w moją dalszą jazdę ale pomyślałam że może wpadnę do mamy i opróżnię jej lodówkę..hahaha. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Pożywiłam się troszkę i nabrałam sił do dalszej jazdy. Dużo km nie zrobiłam bo dosyć późno z domu wyjechałam.
S-KO -PARSZÓW -SUCHEDNIÓW -MICHNIÓW -WIĄCZKA -ZASKALE -OSTOJÓW -S-KOKościółek w Parszowie
© myszaTablica info.nad zalewem w Mostkach
© myszaJesienne chmurzyska
© myszaŻarnówka - mała rzeczka w Mostkach
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Do pracy i nie tylko
-
DST
42.46km
-
Teren
6.50km
-
VMAX
47.44km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy raniutko po 5-tej. Temp 3,8 i co dziwne ...nie zmarzłam :)
Po pracy do mamy bo siostra Jolanta przyjechała z Heńkiem ,Karolem i Konradem . Raz na rok wypadałoby się spotkać.
W Suchedniowie skręciłam w szutrówkę. Póki jest sucho to wykorzystuję ten kilkukilometrowy odcinek, zawsze to jakaś odskocznia od asfaltu. W połowie drogi spotkałam się z moimi siostrzyczkami. Wyszły mi naprzeciw. Tylko nie wiem skąd one wiedziały że ja tędy będę jechała ? :) Gdy tak szłyśmy tzn one szły ja jechałam wolniutko ,ujrzałyśmy stadko sarenek aż osiem sztuk ich było :)
Powrót oczywiście już po ciemku bo po 17-tej już noc :(Oto moje starsze siostry - Jola i Agnieszka
© myszaDzieżka pomarańczowa- podobno jadalna :)
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Jesienna wycieczka
-
DST
106.38km
-
Teren
18.00km
-
Czas
05:05
-
VAVG
20.93km/h
-
VMAX
52.14km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
S-KO -szutrówką przez ŚWINIĄ G. do ZAGNAŃSKA -KIELCE -MASŁÓW -WILKÓW - ŚW.KATARZYNA -BODZENTYN -MICHNIÓW -S-KO
Miałam do dyspozycji dzisiaj tylko 100km. Bądź mądra i zrób sobie w wolny i na dodatek ciepły jesienny dzień taką krótką trasę :(
Wymyśliłam:)
Cel to Kielce przez Zagnańsk czyli kilkadziesiąt km nowej trasy.
Wiało w gębę prawie przez cały czas,trochę ucichł po 16-tej, gdy wyjechałam z MichniowaDopadłam niedzielnego i go wykorzystałam :)
© myszaZalew w Kielcach
© myszaJesienna Radostowa
© myszaZachód słońca nad pasmem klonowskim
© myszaMysza na trawie :)
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Jesienna wycieczka
-
DST
116.19km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:54
-
VAVG
19.69km/h
-
VMAX
58.43km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Podjazdy
850m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
S-KO -MARCINKÓW -WĄCHOCK -LIPIE -LUBIENIA -KRYNKI -STYKÓW -KAŁKÓW -ŚWIĘTOMARZ -BODZENTYN -MICHNIÓW - SUCHEDNIÓW S-KOKamienna w Marcinkowie
© myszaLipie- stacja kolejki wąskotorowej
© myszaRezerwat -Rosochacze w Lubieni
© myszaMysza sama sobie :D
© myszaBrody Iłżeckie
© myszaKałków
© myszaBodzentyn- jedna z uliczek wychodzących z rynku
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Do Zachełmia zobaczyć...
-
DST
72.58km
-
Teren
26.00km
-
Czas
04:01
-
VAVG
18.07km/h
-
VMAX
47.88km/h
-
Temperatura
14.5°C
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plan miał być inny. Miałam wykręcić trochę więcej km ale gdy przejeżdżałam przez Zachełmie,zboczyłam trochę z drogi i dojechałam do kamieniołomu o którym nie miałam zielonego pojęcia i jeszcze te ślady... TETRAPODA !! :)
Zamarudziłam tam trochę dłużej , pokręciłam się po okolicy i wróciłam do domu przez Świnią Górę. Przy okazji uzbierałam trochę podgrzybków i znalazłam mojego pierwszego prawdziwka :D. Lepiej późno niż wcale :)Jaśle- zalew
© myszaDowcipnisie :)
© myszaNiewiem co on czyścił..przecież tam było czysto !!
© myszaKościół św. Rozalii i św. Marcina w Zachełmiu
© myszaNieczynny kamieniołom
© myszaNieczynny kamieniołom w Zachełmiu
© myszaObok szlaku stoi krzyż od leśników zagnańskich dla Jana Pawła II
© myszaKROSS na dnie :)
© myszaŚlady tetrapoda :) Z bliska lepiej widać :)
© myszaTakie tam...sama sobie :)
© myszaSpodobał mi się ten drewniany domek, więc zrobiłam foto :)
© myszaNad zalewem w Kaniowie
© myszaSzkoda że większość znalezionych była robaczywa :(
© myszaTo już nie szuter to już prawie szary ,twardy asfalt :D
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje