Gdzie mnie zawieje
Dystans całkowity: | 42730.23 km (w terenie 6991.50 km; 16.36%) |
Czas w ruchu: | 728:56 |
Średnia prędkość: | 19.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.81 km/h |
Suma podjazdów: | 190875 m |
Suma kalorii: | 4440 kcal |
Liczba aktywności: | 721 |
Średnio na aktywność: | 59.27 km i 3h 52m |
Więcej statystyk |
Gdzie mnie zawieje
-
DST
21.30km
-
VMAX
39.00km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt DOSTAWCZAK
-
Aktywność Jazda na rowerze
Młodsza latorośl wymyśliła sobie że chce iść do babci ,więc sobie pomyślałam że ją odprowadzę. Ubrałam się w wygodne do biegania ciuchy a Małgorzatę wsadziłam na rower. Po 2,400m rozstałyśmy się ,ona poszła już dalej sama a ja wsiadłam na Dostawczaka. Kierowałam się już w stronę domu ale pomyślałam że można zmienić plam i poszlajać się trochę po Skarżysku. Tomq w pracy a Aga da sobie radę.Pojechałam na Bernatkę po drodze zobaczyłam ciekawy drogowskaz .Z krową kiedyś widziałam, z żabą nigdy :)Wróciłam znów do miasta ,zrobiłam koło przez Książęce,podjechałam pod Pogorzelską,Główną wdrapałam się na sam szczyt i zjechałam do domu :)Uwaga przechodzące płazy !! :)
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Druga setka :)
-
DST
101.06km
-
Czas
04:38
-
VAVG
21.81km/h
-
VMAX
50.16km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Podjazdy
850m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
PARSZÓW-WĄCHOCK-STARACHOWICE-PAWŁÓW-NOWA SŁUPIA-MIROCICE-BODZENTYN-PASMO KLONOWSKIE-ŁĄCZNA-SUCHEDNIÓW
Komentarz mój będzie ubogi :)
Do Pawłowa kręciło mi się całkiem,całkiem czyli do ok 40-go km. średnia nie spadała poniżej 25. Pierwszy raz zatrzymałam się po 56 km w Mirocicach aby zjeść spokojnie banana i izotoniku więcej wypić. Od Nowej Słupi w stronę Bodzentyna gładki asfalcik ale cóż z tego jak wiatr wiał w gębę i automatycznie średnia zaczęła spadać i jeszcze to zimno :( Temp początkowa wynosiła 12,później spadła nawet do 7.4 Pierwszy raz tak zmarzły mi mięśnie nóg. Momentami zdawało mi się że zamarzły mi na kamień ,nie mogłam przez to pedałować. W Bodzentynie wpadłam jeszcze do marketu po batonika bo już muesli były na wykończeniu a przede mną jeszcze Pasmo Klonowskie i prosty ok 20-tu km sprint do domu. Jechałam bez muzyki w uszach i wjeżdżając do lasu miałam dziwne uczucie że oprócz ptaków jeszcze coś się czai w krzakach...brrr...nieprzyjemne uczucie.Już we wtorek będę miała nowesłuchawki-stare się zużyły. Czasami jest wygodnie gdy nie słychać co się wokół dzieje,zwłaszcza gdy wraca się wieczorem lub lasem a droga jest mało uczęszczana.
Wypompowana dopadłam do domu,zmęczona jakbym zrobiła o wiele dłuższy dystans.Myślę że to przez ten wiatr i niską temp.Mirocice-otulony we mgle Św. Krzyż
© myszaBodzentyn-tak jak nazwa wskazuje
© myszaArtystyczne zdjęcie w ruchu-odcinek Pasma Klonowskiego
© myszaWyjeżdżając z lasu na Występie,temp wzrosła o 1stop. Mój zmarznięty kulas :)
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
W końcu stuknęła mi setka :D
-
DST
136.48km
-
Czas
06:48
-
VAVG
20.07km/h
-
VMAX
54.72km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Podjazdy
1500m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
SKARŻYSKO-PARSZÓW-WĄCHOCK-STARACHOWICE-PAWŁÓW-NOWA SŁUPIA-HUTA SZKLANA- ŚW.KRZYŻ-HUTA PODŁYSICA-BIELINY-KAKONIN-KRAJNO-ŚW.KATARZYNA-CIEKOTY-MASŁÓW-KLONÓW-WYSTĘPA-SUCHEDNIÓW-SKARŻYSKO
Mój dzisiejszy plan to zrobić normę czyli utęsknioną SETKĘ. Kierunek obrałam na Św. Krzyż a reszta miała jakoś sama wyjść. Pogoda była wymarzona jak na kwiecień 20stopni i na początku wiatr w plecy. Po południu temp. spadła na 11 i wiatr w gębę :(
Na 70-tym km miałam doła. Straciłam moc i pomyślałam że muszę wpaść do Św. Katarzyny na mocną kawę i hot-doga.Właśnie tam zrobiłam sobie dłuższą przerwę czyli ok 15min. Nabrałam energii i stwierdziłam że muszę sobie wydłużyć dystans.Pojechałam nowym odcinkiem przez Ciekoty omijając Ameliówkę i do Masłowa.Właśnie w Masłowie zrobiłam rekord szybkości.
Klonów-Występa-Suchedniów i prosto do domu.
Średnia wyszła mi do bani ale było dobrze bo czuję tę moją wycieczkę w mięśniach. Podjazdy zrobiły swoje :)
Dorobiłam się też pierwszej opalenizny :DGotowa do drogi :)
© myszaChybice...chyba. Widok na Św. Krzyż
© myszaNowa Słupia
© myszaŚw. Krzyż zdobyty
© myszaWieża radiowo-telewizyjna
© myszaKawałek mojego celulitu :D
© myszaKierunek- Huta Podłysica
© myszaExpresowy obiadek
© myszaRadostowa po lewej a Dąbrówka po prawej
© myszaWzdłóż Lubrzanki
© myszaWyobrażam jak tu jest pięknie gdy są liście na drzewach :)
© myszaChmury burzowe w okolicach Masłowa
© myszaOstatni rzut oka na Łysicę i do domu czyli jeszcze ok 30km
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Drugi dzień treningu :)
-
DST
32.93km
-
Czas
01:42
-
VAVG
19.37km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Podjazdy
692m
-
Sprzęt DOSTAWCZAK
-
Aktywność Jazda na rowerze
Drugi dzień treningu na Dostawczaku. Nieźle dosypało, mimo to siódemka była w całkiem dobrym stanie. Drogowcy się postarali :)
Trzy razy zrobiłam podjazd pod g. Pogorzelską od strony Szydłowca, czyli odcinek bardziej stromy. Czwarty raz podjechałam od strony Skarżyska. Wiaterek trochę przeszkadzał ale norma została zrobiona.
Średnia wyniosła 19, byłam pewna że będzie mniejsza.
Przewyższeń też trochę mi się uzbierało --692Przejazd przez granicę :)
© mysza
Przede mną woj. Mazowieckie.Piękna zima tej wiosny
© myszaTak dzisiaj miałam :)
© myszaDzisiejsza trasa treningowa
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Trening na Dostawczaku :D
-
DST
16.18km
-
Czas
01:00
-
VAVG
16.18km/h
-
VMAX
33.80km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Podjazdy
369m
-
Sprzęt DOSTAWCZAK
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tego się tej wiosny nie spodziewałam ,że będę trenować na Dostawczaku.
Między śniadaniem a obiadem wpadło mi do głowy żeby może zrobić kilka podjazdów pod g.Pogorzelską. Zapowiadają opady śniegu więc może zdążę. KROSSA całkowicie wykluczyłam z dzisiejszej jazdy ze względu na ew.uszczerbek :)
W trakcie zjazdu musiałam się zatrzymać aby założyć kaptur i naciągnąć czapkę delikatnie na okulary bo szpileczki kuły mnie w powieki i w głowę wiało.
Pierwszy podjazd zrobiłam bez przeszkód. Zawróciłam zjechałam zrobiłam pętelkę przez m.in. ul. Kopernika i znów podjazd. Dalej skręciłam w ul.Główną.
Śnieg sypał już niemiłosiernie ale nie skręciłam jeszcze do domu . Pojechałam jeszcze dalej i jeszcze wyżej. Dojechałam do końca ul.Rajdowej i wróciłam do domu zmarznięta i przemoczona. Miałam wrażenie że ktoś rozerwał worek z pierzem.
Ogólnie jestem zadowolona .
16km i prawie 370 przewyższeń.
Wcale nie muszę daleko odjeżdżać od domu aby potrenować podjazdy :)Kierunek- Skarżysko-Kamienna
© mysza
Na początku było jeszcze znośnie.
Tam w oddali widać podjazd. Niestety fotka nie pokazuje tego co bym chciała.Sypało coraz bardziej
© mysza
Fragment ul. Książęcej.
Już zaczynało nieźle sypać.Pętla na ul. Rajdowej
© mysza
Jeszcze tylko 2 km i jestem w domu.
Powrót był ciężki i mozolny.
Nie spieszyłam się za bardzo ponieważ dosyć że było już grząsko to jeszcze była nierówna nawierzchnia. Jakby małe leje po bombach :)Zimowy trening tej wiosny
© myszaTrasa treningu
© mysza
Tak ten mój trening mniej-więcej wyglądał :)
Gdy warunki będą lepsze zrobię kilka takich pętli.
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Biednemu to i wiatr w oczy
-
DST
110.29km
-
Czas
05:30
-
VAVG
20.05km/h
-
VMAX
43.40km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Podjazdy
435m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po dzisiejszej jeździe mam dość ! Latem zrobiłam o wiele dłuższe odcinki i nie byłam tak strasznie zmęczona jak dzisiaj. 60km to był cud-miód a kolejne kilometry to był horror. Wiatr centralnie w gębę. Straciłam prędkość o połowę, ale i tak miałam fuksa bo 200 metrów przed domem zaczął lać deszcz. Więc nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło :)
Okolice Mirowa.Kilka dostojnych dębów.
Skaryszew.
Czas mnie gonił ale fotkę strzelić musiałam :)
Do domciu już było blisko ...ok 20km :)))
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Szybko do domu
-
DST
92.20km
-
Czas
04:23
-
VAVG
21.03km/h
-
VMAX
50.64km/h
-
Podjazdy
770m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
To chyba był ostatni mój wyjazd HEXAGONEM w tym roku :( i na takim dystansie :(. Niektóre osoby to wkurza że nie ma mnie w domu a najbardziej to najstarsze dziecko.
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Dolina Marczakowa :)
-
DST
88.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
04:14
-
VAVG
20.79km/h
-
VMAX
53.00km/h
-
Podjazdy
704m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nawet nie wiedziałam że taka dolina istnieje w Świętokrzyskim...do dzisiaj. Zrobiła na mnie pozytywne wrażenie ,chociaż złapał mnie tam deszcz i trochę jakby zmarzłam :D
WYSTĘPA-KLONÓW-BARCZA-KAJETANÓW-GRUSZKA-ZAGNAŃSK-SAMSONÓW-ODROWĄŻEK-BLIŻYN
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Mój rekordowy dystans na KROSSIE-szosa
-
DST
179.00km
-
Czas
08:13
-
VAVG
21.78km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Podjazdy
937m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
[url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,343996,okolice-bodzentyna.html]
Okolice Bodzentyna[/url]
Okolice Nowej Słupi. Widok na Św. Krzyż---45-ty km
Brama Warszawska-Opatów...
Szwarszowice-wiatrak typu holender. Gdy go zobaczyłam aż mnie zamurowało ...kilka tygodni temu moja córka rysowała ten wiatrak na plastykę. Nie wiedziałam że będę go ogądała na żywo. Pierwszy raz jestem w tych stronach :)
Zbiornik zaporowy Wióry....
Kałków Godów-Golgota
Kałków Godów-fragment Ogrodu Oliwnego.
Iłża --widok na Górę Zamkową. Ruiny Zamku biskupów krakowskich. W Iłży musiałam sobie kupić nową mapę , mapę woj. mazowieckiego :D. Pierwszy raz byłam na tych terenach więc żeby się nie wracać w stronę Brodów ,dzięki nowej mapie skierowałam się w kierunku Wierzbicy.
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Łysogóry
-
DST
148.00km
-
Czas
07:00
-
VAVG
21.14km/h
-
VMAX
54.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Podjazdy
1253m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Gdzie mnie zawieje