Druga setka :)
-
DST
101.06km
-
Czas
04:38
-
VAVG
21.81km/h
-
VMAX
50.16km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Podjazdy
850m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
PARSZÓW-WĄCHOCK-STARACHOWICE-PAWŁÓW-NOWA SŁUPIA-MIROCICE-BODZENTYN-PASMO KLONOWSKIE-ŁĄCZNA-SUCHEDNIÓW
Komentarz mój będzie ubogi :)
Do Pawłowa kręciło mi się całkiem,całkiem czyli do ok 40-go km. średnia nie spadała poniżej 25. Pierwszy raz zatrzymałam się po 56 km w Mirocicach aby zjeść spokojnie banana i izotoniku więcej wypić. Od Nowej Słupi w stronę Bodzentyna gładki asfalcik ale cóż z tego jak wiatr wiał w gębę i automatycznie średnia zaczęła spadać i jeszcze to zimno :( Temp początkowa wynosiła 12,później spadła nawet do 7.4 Pierwszy raz tak zmarzły mi mięśnie nóg. Momentami zdawało mi się że zamarzły mi na kamień ,nie mogłam przez to pedałować. W Bodzentynie wpadłam jeszcze do marketu po batonika bo już muesli były na wykończeniu a przede mną jeszcze Pasmo Klonowskie i prosty ok 20-tu km sprint do domu. Jechałam bez muzyki w uszach i wjeżdżając do lasu miałam dziwne uczucie że oprócz ptaków jeszcze coś się czai w krzakach...brrr...nieprzyjemne uczucie.Już we wtorek będę miała nowesłuchawki-stare się zużyły. Czasami jest wygodnie gdy nie słychać co się wokół dzieje,zwłaszcza gdy wraca się wieczorem lub lasem a droga jest mało uczęszczana.
Wypompowana dopadłam do domu,zmęczona jakbym zrobiła o wiele dłuższy dystans.Myślę że to przez ten wiatr i niską temp.Mirocice-otulony we mgle Św. Krzyż
© myszaBodzentyn-tak jak nazwa wskazuje
© myszaArtystyczne zdjęcie w ruchu-odcinek Pasma Klonowskiego
© myszaWyjeżdżając z lasu na Występie,temp wzrosła o 1stop. Mój zmarznięty kulas :)
© mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
komentarze
Też nie lubię jak się pojawi to uczucie w lesie. A jeszcze gorzej jak coś zacznie się przewalać w krzakach ;D
Tęsknię już za rowerem i denerwuje mnie pozostawanie w bezruchu.