Czerwiec, 2013
| Dystans całkowity: | 1183.37 km (w terenie 126.00 km; 10.65%) | 
| Czas w ruchu: | 44:27 | 
| Średnia prędkość: | 19.60 km/h | 
| Maksymalna prędkość: | 61.00 km/h | 
| Suma podjazdów: | 7769 m | 
| Liczba aktywności: | 36 | 
| Średnio na aktywność: | 32.87 km i 2h 46m | 
| Więcej statystyk | |
Bez sił :(
                    
                    
          
                    - 
          DST
          58.97km
          
 
                                        -  
          Czas
          02:47
          
 
                              - 
          VAVG
          21.19km/h
          
 
                              - 
          VMAX
          49.68km/h
          
 
                              - 
          Temperatura 
          22.0°C
          
 
                                                            - 
          Podjazdy
          560m
          
 
                              - 
          Sprzęt KROSS HEXAGONV3
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      Pewnie że bez sił...jak się zje przed kręceniem kiełbaskę na gorąco do tego pączka to normalne że żołądek wariuje a tym samym i cała reszta. Harmonię odzyskałam dopiero na 25-tym km. 
Tomq już dzisiaj się lepiej czuje. Był u chirurga. Okazało się że nie jest tak źle ,teraz tylko spokojnie czekać trzeba do wtorku na zdjęcie szwów.
S-KO -ŁĄCZNA -ZASKALE -WIĄCZKA -WZDÓŁ RZĄDOWY -MICHNIÓW -SUCHEDNIÓW -MOSTKI -MAJKÓW -S-KO
Bocianie gniazdo na Zaskalu
 © mysza
Chwila zadumy :)
 © mysza
Nad zalewem w Mostkach
 © mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Przerwany trening
                    
                    
          
                    - 
          DST
          28.93km
          
 
                                        -  
          Czas
          01:17
          
 
                              - 
          VAVG
          22.54km/h
          
 
                              - 
          VMAX
          45.40km/h
          
 
                              - 
          Temperatura 
          21.0°C
          
 
                                                                      - 
          Sprzęt KROSS HEXAGONV3
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      A tak się dobrze zapowiadało... 
W końcu słoneczko zaczęło cieplutko świecić i nawet wiatr bardzo nie przeszkadzał. Energetyk do bidonu ,banan i baton do plecaczka , muzyka w ucho i jazda. Planowałam zrobić ok 70km niestety...po 5-ciu km gdy podjeżdżałam pod Baranowską zaczął dzwonić telefon od Tomq. Wkurzona bo cóż on chce ode mnie ,przecież wie że jadę. Mamy zwyczaj że gdy jedziemy nie dzwonimy do siebie ew wysyłamy sygnał a gdy mamy chwilę to oddzwaniamy.
Zatrzymuję się i odbieram. Mówi mi że miał wypadek między Suchedniowem a Ostojowem. Wpadł w samochód, nic mu nie jest tylko ma wargę rozwaloną i żebym przyjechała ,będzie na mnie czekał bo musi się trochę otrząsnąć
i że zabrakło mu chusteczek higienicznych.
 Po kilkunastu min dopadam do niego.
 Pierwsze moje słowa to "jedziemy na pogotowie!"
Chyba był w niezłym szoku bo mówił że nic go nie boli tylko warga krwawi.
O zgrozooo ! Pół wargi mu zwisało...
Całą drogę powrotną się oglądałam czy jedzie za mną czy nie zasłabł.
Dojechaliśmy w końcu do szpitala. Nie czekaliśmy nawet długo na lekarza. Prawie godzinę go zszywał. Założone ma 9 szwów. Reszta już należy do chirurga z poradni w Przychodni Kolejowej. 
Wszystko go boli i musi zrobić przerwę w jeździe na biku.
Prawdopodobnie kilka części jest do wymiany a zwłaszcza amortyzator :(
Napiszę za kilka dni co z tym moim Tomq się dzieje.
Tak jeszcze coś napiszę na marginesie.
Gdy wsiadacie na wyczynowy rower zakładajcie kask!!!
Myślę że właśnie on uratował Tomq przed poważniejszymi skutkami tej kraksy.
Kategoria Trening MTB szosa
Z Małgorzatą :)
                    
                    
          
                    - 
          DST
          18.90km
          
 
                              -  
          Teren
          5.00km
          
 
                                                  - 
          VMAX
          35.00km/h
          
 
                              - 
          Temperatura 
          25.0°C
          
 
                                                                      - 
          Sprzęt DOSTAWCZAK
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      Średniej nawet nie wpisuję bo nie jechałam sama tylko towarzyszyła mi młodsza latorośl Małgorzata. Śmiem napisać że tempo miałam ślimacze :)
Na początku skierowałyśmy się na Rejów, zrobiłyśmy rundkę wokół zalewu.
Później już tylko po mieście. Optyk,zakupy drobne i do domu.
Mysza z tyłu :)
 © mysza
Mysza z przodu :)
 © mysza
Kategoria Po mieście i nie tylko
Objazd po kolejnych podtopieniach
                    
                    
          
                    - 
          DST
          35.00km
          
 
                                        -  
          Czas
          02:02
          
 
                              - 
          VAVG
          17.21km/h
          
 
                              - 
          VMAX
          48.00km/h
          
 
                              - 
          Temperatura 
          22.0°C
          
 
                                                                      - 
          Sprzęt DOSTAWCZAK
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      Kolejna nawałnica przeszła nad Skarżyskiem, tym razem bardziej poszkodowane zostało S-ko Książęce. Zerwane chodniki,podtopione domy, na 7-ce 2km zator w jedną i drugą stronę itd...
Przed 21 do pracy po kasę i najpiękniejszy od kilkunastu dni zachód słońca. Mam nadzieję że jutro rano obudzi się duże i cieplutkie i że będzie świeciło przez cały dzień i następne :)
Suchą nogą nie przejdziesz :(
 © mysza
Jedna z ulic Skarżyska
 © mysza
Ul. Kopernika- nie mialam odwagi przejechać-było głęboko
 © mysza
Koniec dnia :D .Mam nadzieję że jutro słońce będzie świeciło cały dzień 
 © mysza
Kategoria Po mieście i nie tylko
Na Barbarę
                    
                    
          
                    - 
          DST
          46.09km
          
 
                                        -  
          Czas
          01:57
          
 
                              - 
          VAVG
          23.64km/h
          
 
                              - 
          VMAX
          46.20km/h
          
 
                              - 
          Temperatura 
          24.0°C
          
 
                                                            - 
          Podjazdy
          440m
          
 
                              - 
          Sprzęt KROSS HEXAGONV3
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      Kierunek Św. Barbara czyli dystans 19,05 z całkiem niezłą jak na Myszę średnią czyli 23,37 i ok 300 m przewyższeń. 
Chwila dla fotoreportera i zjazd do Michniowa. Na chwilkę wpadłam do mamy i po krótkich pogaduszkach musiałam pędzić do domu bo oczywiście znów coś mokrego nadciągało :( 
Udało mi się fuxem dojechać bez ani jednej mokrej kropelki na grzbiecie :)
Krótki odpoczynek na szczycie Barbary :)
 © mysza
Taka tam samoj
 © mysza
Kategoria Trening MTB szosa
Do pracy i....
                    
                    
          
                    - 
          DST
          37.92km
          
 
                                                            - 
          VMAX
          47.88km/h
          
 
                              - 
          Temperatura 
          28.0°C
          
 
                                                                      - 
          Sprzęt KROSS HEXAGONV3
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      Rano do pracy ...piękna słoneczna pogoda , nie zapowiadało się na kataklizm. O ok 10,30 się zaczęło i trwało przez ok 3h. Spadł na Skarżysko saygon czyli hektolitry wody wylały się na miasto. W tym czasie byłam w pracy i w dzielnicy ,która ucierpiała najmniej. Zdjęcia dam jutro, wiadomo one nie pokarzą tego co naprawdę widziałam. Zalane podwórka,powyrywane chodniki ,wszędzie pełno piachu żwiru i fragmentów asfaltu...straż, pogotowia na sygnałach. Najbardziej zdziwiło mnie że S-7 była zablokowana w takim miejscu że w życiu bym się nie spodziewała że tam może być mega woda :(
Co się dzieje !?
Nie ma dnia w Skarżysku żeby nie padało i nie grzmiało.
Chyba bardzo nagrzeszyliśny :(
http://www.skarzysko24.pl/wiadomosci/aktualnosci/10991-skarzyskie-ulice-jak-rzeki.html
A te fotki takie trochę z innej mańki,żeby sobie poprawić humor :)
Zapłakany wieżowiec
 © mysza
A po burzy słońce
 © mysza
Kategoria Praca i po mieście
Do pracy i z...
                    
                    
          
                    - 
          DST
          13.10km
          
 
                                                            - 
          VMAX
          39.50km/h
          
 
                              - 
          Temperatura 
          25.0°C
          
 
                                                            - 
          Podjazdy
          123m
          
 
                              - 
          Sprzęt DOSTAWCZAK
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      Kategoria Praca i po mieście
Hucisko-rankiem
                    
                    
          
                    - 
          DST
          35.61km
          
 
                                        -  
          Czas
          01:30
          
 
                              - 
          VAVG
          23.74km/h
          
 
                              - 
          VMAX
          50.64km/h
          
 
                              - 
          Temperatura 
          21.0°C
          
 
                                                            - 
          Podjazdy
          345m
          
 
                              - 
          Sprzęt KROSS HEXAGONV3
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      Wstałam ok 7 rano ,zjadłam płatki owsiane ,stwierdziłam że słonko świeci to sobie zrobię krótki wypad w teren przed pracą. 
Wjechałam w leśną przeciwpożarówkę i ....mój nochal wyczuł przepiękny zapach czyli zapach grzybów :D a po za tym zapach czeremchy i całej reszty. Ale też były i minusy. Gdy słońce zaczęło mocniej świecić las zaczął bardziej parować. Po wspięciu się na Hucisko z nosa i brody kapało mi i brakowało mi tchu.Nie wspomnę że gdy zatrzymałam się aby zrobić zdjęcie szybko zaparowały mi okulary.
Za Barakiem ukazał mi się okropny widok . G.Pogorzelska była zamglona od deszczu. W Książęcym zatrzymałam się na 20min aby poczekać w suchym miejscu . W końcu straciłam cierpliwość i ruszyłam w drogę . Pomyślałam że ciuchy i tak są do prania a KROSSOWI nie zaszkodzi tych kilkaset litrów wody :D
Główna przywitała mnie piaszczystym potokiem i to był jedyny minus z tej mojej rańszej jazdy :)
Popas KROSSA
 © mysza
Ryneczek w Szydłowcu
 © mysza
W dali G.Pogorzelska w deszczu
 © mysza
Rzeka na ul.Głównej
 © mysza
Kategoria Trening MTB szosa
Do pracy i z...KROSSEM
                    
                    
          
                    - 
          DST
          24.86km
          
 
                                        -  
          Czas
          01:01
          
 
                              - 
          VAVG
          24.45km/h
          
 
                              - 
          VMAX
          49.50km/h
          
 
                              - 
          Temperatura 
          24.0°C
          
 
                                                            - 
          Podjazdy
          155m
          
 
                              - 
          Sprzęt KROSS HEXAGONV3
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      Dawno takiej jazdy nie miałam.
Do pracy przez Kościelne czyli 17,260 ze średnią 26,07
Z pracy uciekając uciekając przed czarnym ,grzmiącym potworem pobiłam ubiegłoroczny rekord o 55s. Na dystansie 5,600 to jest nieźle :D
Zrobiłam jeszcze małe OH-a do sklepu i z powrotem :)
Kategoria Trening MTB szosa
Do pracy i z...
                    
                    
          
                    - 
          DST
          14.25km
          
 
                                                            - 
          VMAX
          38.50km/h
          
 
                              - 
          Temperatura 
          20.0°C
          
 
                                                                      - 
          Sprzęt DOSTAWCZAK
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      Rano mgliście. 
W południ zaczęło się przedzierać słoneczko.
Wracając z pracy po 21-szej było całkiem przyjemnie :)
Z pracy zadzwoniłam do Tomq że złapałam gumę,żeby nie naprawiał tylko czekał na mój powrót ,bo ja sama zmienię pod jego nadzorem. Był cierpliwy, nie krzyczał na mnie...hahaha
Udało się bez większych problemów. Od dzisiaj teoretyka i praktyka zaliczona. Obym tylko na maratonie tego nie robiła bo dojdzie stres i będzie gorzej :)
Kategoria Praca i po mieście






