mysza71 prowadzi tutaj blog rowerowy

Przerwany trening

  • DST 28.93km
  • Czas 01:17
  • VAVG 22.54km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 czerwca 2013 | dodano: 12.06.2013

A tak się dobrze zapowiadało...
W końcu słoneczko zaczęło cieplutko świecić i nawet wiatr bardzo nie przeszkadzał. Energetyk do bidonu ,banan i baton do plecaczka , muzyka w ucho i jazda. Planowałam zrobić ok 70km niestety...po 5-ciu km gdy podjeżdżałam pod Baranowską zaczął dzwonić telefon od Tomq. Wkurzona bo cóż on chce ode mnie ,przecież wie że jadę. Mamy zwyczaj że gdy jedziemy nie dzwonimy do siebie ew wysyłamy sygnał a gdy mamy chwilę to oddzwaniamy.
Zatrzymuję się i odbieram. Mówi mi że miał wypadek między Suchedniowem a Ostojowem. Wpadł w samochód, nic mu nie jest tylko ma wargę rozwaloną i żebym przyjechała ,będzie na mnie czekał bo musi się trochę otrząsnąć
i że zabrakło mu chusteczek higienicznych.
Po kilkunastu min dopadam do niego.
Pierwsze moje słowa to "jedziemy na pogotowie!"
Chyba był w niezłym szoku bo mówił że nic go nie boli tylko warga krwawi.
O zgrozooo ! Pół wargi mu zwisało...
Całą drogę powrotną się oglądałam czy jedzie za mną czy nie zasłabł.
Dojechaliśmy w końcu do szpitala. Nie czekaliśmy nawet długo na lekarza. Prawie godzinę go zszywał. Założone ma 9 szwów. Reszta już należy do chirurga z poradni w Przychodni Kolejowej.
Wszystko go boli i musi zrobić przerwę w jeździe na biku.
Prawdopodobnie kilka części jest do wymiany a zwłaszcza amortyzator :(
Napiszę za kilka dni co z tym moim Tomq się dzieje.


Tak jeszcze coś napiszę na marginesie.
Gdy wsiadacie na wyczynowy rower zakładajcie kask!!!
Myślę że właśnie on uratował Tomq przed poważniejszymi skutkami tej kraksy.


Kategoria Trening MTB szosa


komentarze
mysza71
| 21:40 czwartek, 13 czerwca 2013 | linkuj Widzę ,że z Tomq idzie ku lepszemu :D
Humor mu wrócił ! :)
mandraghora
| 18:51 czwartek, 13 czerwca 2013 | linkuj Zdrowia dla Tomq, widziałam foto na jego blogu, niefajnie to wygląda... Dobrze że chociaż kierowca z klasą się zachował...
Jurek57
| 22:31 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj Dwa razy kask napewno mnie "ocalił".
Raz zostawiłbym skalp na gałęzi , drugi raz pękł mi obojczyk . Ale łepetyna cała ! :-)
Bez kasiu się nie ruszm !
mysza71
| 21:17 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj Trudno powiedzieć czyja była wina. Kierowcą był starszy pan .Zachował się tak jak należy się zachować,zaproponował że zawiezie Tomq na pogotowie (oczywiście Tomq odmówił) oraz dał namiary na siebie. Też mam nadzieję że wszystko się ładnie zagoi ale o maratonie za półtora tygodnia chyba musi zapomnieć.
Anjaaa
| 20:54 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj O losie! :( Przykro mi. Mam nadzieję, że Tomq szybko się zagoi i dojdzie do siebie. Zdrowia życzę.
Katana1978
| 20:08 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj O jezu :( a kierowca samochodu uciekł czy jakoś za to odpowie ?
JoannaZygmunta
| 20:01 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj Kask zawsze! Ja skasowałam kask w mieście w czasie powrotu do domu. Zdrówka dla Tomq
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!