Czerwiec, 2022
Dystans całkowity: | 2014.30 km (w terenie 42.00 km; 2.09%) |
Czas w ruchu: | 02:10 |
Średnia prędkość: | 21.83 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.00 km/h |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 74.60 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
Dzień trzynasty
-
DST
118.80km
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Powrót do domu ale wyprawy ,ciąg dalszy
Malec-Czekaj
W połowie wyprawy, przyszło mi oczywiście do głowy aby iść na łatwiznę i podjechać do domu PKP
Po przekroczeniu granicy woj. Świętokrzyskiego , zmieniłam zdanie
Jeszcze jeden nocleg i jestem w domciu
W sumie mogłam ciągnąć jazdę ale po co ?
Nikt na mnie nie czeka, mam czas
Mega odpoczęłam fizycznie i psychicznie w zajeździe "Złota Rybka"
Kategoria WYPRAWA, FRANCUZEM
Dzień dwunasty
-
DST
83.60km
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ustroń-Malec
Od początku do końca, cała masa emocji
Wpis do księgi pamiątkowej :D, pozostawienie kabelka do opaski, poznanie Krisa, wspinaczka w kierunku Szczyrku, odzyskanie kabelka, nadciągająca nawałnica, drogi w remoncie, ceny noclegów za miliony, na koniec pizza i odpoczynek w wygodnym łóżku w Karpiówce :)
Zapięłam dziś granicę południową w Żywcu
Plan wykonany w 100-tu %-ach
Może , gdzieś zrobiłam małą lukę ale nadrobiłam w inny sposób
Na fejsie podziękowałam komu trzeba, myślę że nie ominęłam nikogo
To była wyprawa inna niż pozostałe
Nie byłam sama, jak w dwóch ostatnich
Był Ktoś kto wspierał z daleka
Niemiecki Turysto !!
Dziękuję za opiekę ,na całej trasie :)
Kategoria WYPRAWA, FRANCUZEM
Dzień jedenasty
-
DST
113.00km
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kietrz-Ustroń
Zaczęły się znów górki, wiatr też mi nie sprzyja, upał doskwiera
W Godowie wjechałam w Żelazny Szlak Rowerowy, nie lubię takich wypucowanych ścieżek rowerowych ale , skorzystałam z okazji. Dojechałam do Zebrzydowic
Cieszyn był kolejnym miastem niestety...wścieknięta na stan drogi , braku pobocza , chodników itd...pojechałam w kierunku Ustronia
Mogłam dalej pojechać ale trochę przestraszyłam się długiego weekendu, że nie znajdę noclegu
Znalazłam bez problemu
Wykąpałam się i poszłam nad Wisłę a raczej wisełkę :)
Zrobiłam też zakupy na śniadanie i na drogę
Kategoria WYPRAWA, FRANCUZEM
Dzień dziesiąty
-
DST
132.60km
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziwna noc, łóżko za miękkie ale...śniadanie, wszystkie mankamenty wyrównało :D
Dzień odpoczynku czyli, prawie płasko i z wiatrem :)
J.Otmuchowskie, J.Nyskie
Przełęk, Głuchołazy boczkiem ominęłam, Prudnik-Klisino -Kietrz
Zamotałam się , dostałam oczywiście namiary ale popytałam lokalsów
Nocleg się znalazł
Pewne obawy były ale ogólnie noc przespana w spokoju :)
Kategoria FRANCUZEM, WYPRAWA
Dzień dziewiąty
-
DST
114.00km
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nad ranem usłyszałam pomruki nadchodzącej burzy czyli...prognozy się sprawdzają
Wyjechałam dopiero przed 9-tą chociaż, mój" niemiecki turysta ", pobudkę mi zrobił o 6-tej
Po 10-ciu km postój pod krzaczorem
Założyłam kurtkę przeciwdeszczową
Postałam kilkanaście minut, stwierdziłam że, jadąc wcale bardziej nie zmoknę , stojąc w miejscu
Przecież to czerwiec
Zmokniesz to i wyschniesz...hahahaha
Po drodze wpadłam do sklepu aby deczko rozgrzać zgrabiałe dłonie
Niestety, temp spadła do 12-tu stopni, ledwo palcami poruszałam
Sok pomidorowy, banany , dwie świeże buły i dalej w trasę
Aura w miarę się uspokoiła
Przełęcz Kłodzką dałam radę zaliczyć :D
W Złotym Stoku zaplanowałam postój
Wszędzie rodziny Ukraińskie :(
19-ta , kolejna burza a ja w czarnej du...e
Jak szaleć to szaleć !!
Lepszej , bardziej wypasionej miejscówki nie mogłam chyba sobie wybrać !
Złoty Jar!!!!
Będę miała kiedyś okazję to....wrócę tam !!
Szczepanów-Mieroszów-Głuszyca-Nowa Ruda-Kłodzko-Laski-Złoty Stok
Kategoria FRANCUZEM, WYPRAWA
Dzień ósmy
-
DST
83.80km
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na dzień dobry , pyszna kawa z kozim mlekiem
Nie pijam raczej takich mieszanek ale dziś, smakowała mi wyjątkowo i nie miałam żadnych rewolucji żołądkowych
Przy dobrej kawie i z sympatycznymi ludźmi , człek się rozleniwia , znów wyjechałam deczko później niż trzeba
Akacja dała mi kilka wskazówek co do trasy. Jest remont na kilku odcinkach więc, deczko trasę zmodyfikowałam
W Przesiece , trochę pomyliłam trasę, zamiast na Karpacz, wjechałam w Karpacką
Kuźwa!..prawie 4 km podjazdu
Zatrzymałam się na chwilę bo coś mi się nie zgadzało
Jestem mistrzynią w pomyłkach ! :D
Zawróciłam, nie miałam innego wyjścia
Przesieka-Karpacz- 9 km podjazdu....Jest Git !..prawie zdechłam...zatrzymałam się przy Młynku Miłości
Kościół Wang obeszłam
Zjechałam w dół
Aż grzechem byłoby się zatrzymać :)
Esy -floresy i tłumy turystów po bokach , sprawiły że żadne atrakcje w Karpaczu mnie nie interesowały
Dalej Przełęcz Kowarska
Dałam radę...dalej...
Oczy, widoki cieszą, cały czas zjazd, odpływam :)
Może wrócę kiedyś w te rejony
Cudnie :)
Zatrzymuję się w Szczepanowie na nocleg
Kategoria WYPRAWA
Dzień siódmy
-
DST
132.00km
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po przespanej ,mimo wszystko nocy , czas ruszyć do jednego z głównych celów wyprawy
Do Trójstyku niby blisko ale jeszcze trzeba dojechać
Przestraszyłam się trochę wspinaczki, wysokiej temperatury, słabo naładowanego powerbanka i że...trzeba tą samą drogą wrócić
Zachodnią ścianę dopięłam !!
Łatwo nie było, mimo iż nie góry
Tak sobie myślę , że tę granicę mogłabym zrobić jeszcze raz
Świnoujście -Piaski niekoniecznie
Do Ustrzyk Górnych , chyba też już się nie skieruję
Część północnej i wschodnia granica , wzbudza we mnie dziwne uczucia ale to dopiero za rok lub dwa
Trzeba wyjechać jakoś z Bogatyni
Zatrzymałam się na stacji Lotos
Zapytałam się grzecznie czy podładują mi powerbanka, w zamian kupię kawę i kanapkę :D
No problem :)
Po kilkudziesięciu minutach w drogę
Okazało się że nie taki diabeł straszny
Najdłuższy podjazd pokonałam w miarę spokojnie, może z wiatrem było ? :D
Skręciłam na zaporę Niedów, dalej trochę telepotów
Upał, planu na nocleg zero
Wcale to mnie nie wzrusza ale....wzrusza Jurka :)
Zarzuca hasło , jedź do Akacji !
Do Gierczyna
Posłuchałam,zadzwoniłam
W słuchawce , odezwał się bardzo ciepły, kobiecy głos
Nocleg się znajdzie ! :)
Zajechałam chyba na 20-tą ale wcale łatwo nie było i ciekawe miejsca po drodze
Pomerdało mi się też, zamiast prosto to skręciłam w prawo
Sklepy już wszystkie zamknięte więc...musiałam sobie jakoś w najbliższym czasie radzić
Dom pod Orzechem u Akacji
Spędziłam bardzo miło czas na pogaduchach o bikowaniu i nie tylko :)
Układając się do snu, kładąc głowę na jaśku, poczułam coś! :)
W poszewce było pachnące sianko i jeszcze jakiś dodatek . Sorki,ale zapomniałam jak się nazywa a Akacja mi powiedziała, to nie była mięta :D
Zasnęłam kamiennym snem :)
Dzień szósty
-
DST
94.20km
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przyszedł czas samotnej jazdy
Wyjechałam ok 11-tej
Przykro było się rozstać z sympatycznym kompanem :)
Jurku, dziękuję za towarzystwo
Mam nadzieję że , kiedyś uda nam jeszcze pojeździć razem :)
Nie nastawiałam się na dotarcie do głównego celu , czyli Trójstyku
Jeszcze dosyć płasko
Nocleg w Radomierzycach , w Starym Młynie, prawie za free
Rozbiłam namiot na środku ogrodu , pod jabłonią
Kibel z serduszkiem i mycie szlauchem :D
Pod koniec dnia załapałam się na imprezę
Na dobry wieczór, dali mi kiełbachę z ogniska i chcięli wlać szklanę wódy :D
Fajne towarzystwo ale trzeba iść spać
Cichaczem opuściłam towarzystwo, żegnając się tylko z sąsiadkami :)
Noc dosyć chłodna ale bez bolesnych niespodzianek :)
Nowe Czaple-Potok -Przewóz -Gozdnica -Pieńsk -Zgorzelec -Radomierzyce
Kategoria FRANCUZEM, Gdzie mnie zawieje
Dzień piąty
-
DST
31.60km
-
Teren
4.00km
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień wytchnienia.
Delikatny przeskok , przejazd autem do Nowych Czapli
Po południu , wyjechaliśmy w kierunku ścieżki geoturystycznej prowadzącej przez"'Dawną Kopalnię Babinę", pomerdało nam się po drodze trochę. Ja w prawo , Jurek przystawał że Nysa Łużycka po lewej ;D
Na fotce , powiedzmy że szczęście ze zboczenia z trasy widać na twarzy :P :D
Stwierdziliśmy że, trzeba zawrócić
Przyznał się po drodze do błędu :D
Dalej pojechaliśmy do Parku Mużakowskiego na stronę niemiecką
Wypucowany park i pałac jak z disnejlendu
Szamiemy pizzę w Łęknicy i wracamy do bazy
Kategoria WYPRAWA
Dzień czwarty
-
DST
120.90km
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Aż się boję dzisiejszej jazdy
Ból i powrót do domu ,czy kontynuacja wyprawy
Zebraliśmy się w drogę dopiero około 11-tej, w miłym towarzystwie szybko mija czas
Jurek pierwszy wyjechał ,miał się zatrzymać po kilku km , sprawdzić co ze mną :)
Jest dobrze, siedzę na siodełku i nic nie czuję ale....zatrzymałam się, poprosiłam kolegę aby przesunął mi siodełko ku przodowi
Mogę kontynuować jazdę :)
Zmodyfikowałam deczko trasę, skręciłam na Kłopot
Nie odwiedziłam Muzeum Bociana Białego ale zauważyłam że prawie na każdym słupie jest gniazdo z boćkami
Okoliczne drogi nie należą do łatwych, bruk lub połatany asfalt
Na kolarce byłby problem
Podczas jazdy Jurek zadzwonił , powiedział że prom w Połęcku już nie kursuje i musi nadrobić trochę km przez Krosno Odrzańskie
O mamo! Jaki zły był :P
Może też , że był głodny ? :)
Zjedliśmy po drodze " U Gosi" po talerzu rosołu i bez niespodzianek dojechaliśmy do Chlebowa
Słońsk-Ośno Lubuskie-Rzepin-Kłopot-Krosno Odrzańskie-Chlebowo