Październik, 2018
Dystans całkowity: | 916.65 km (w terenie 163.00 km; 17.78%) |
Czas w ruchu: | 05:43 |
Średnia prędkość: | 17.95 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1380 m |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 31.61 km i 2h 51m |
Więcej statystyk |
W mżawce
-
DST
51.00km
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy ..pociągiem do Kielc
Połaziłam z Małgą po mieście, poszłyśmy na pizzę
W mżawkowym klimacie powrót do Skarżyska
Fotek brak bo...blokada :(
Kategoria Gdzie mnie zawieje
KROSSEM
-
DST
26.50km
-
Teren
10.00km
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
TAK!!!...MAM WŁĄCZONĄ BLOKADĘ ....CAŁEJ MASY REKLAM !!!!
Dzięki temu ...ne mogę wysłać zdjęć ! :(
Pięknych zdjęć z mojej okolicy :(
Jeśli tak dalej będzie ...trzeba się pożegnać z BS !
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Do pracy i z...
-
DST
16.30km
-
Teren
2.00km
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z...
-
DST
30.30km
-
Teren
8.00km
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z pracy pojechałam na cmentarz.
Jest dużo liści do posprzątania i cały czas spadają z bardzo wysokiej lipy
Szutrem z Parszowa do.... © mysza
...Suchedniowa © mysza
To samo miejsce, tylko inne wyśrodkowanie ostrości :D © mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje, Praca i po mieście
Do pracy i z...
-
DST
18.60km
-
Teren
1.00km
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
W drodze z pracy do domu, pobuszowałam deczko po mieście :)
Kategoria Praca i po mieście
KROSSEM
-
DST
16.50km
-
Teren
2.00km
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
KROSSEM dziś do pracy bo Transporter w podwórkowym serwisie.
Sknocił mi się napęd i mechanik Tomq, musiał się nim zająć :D
Między Milicą a Bzinem :) © mysza
KROSSEM © mysza
Kategoria Praca i po mieście
Na Bukową G.
-
DST
68.30km
-
Teren
35.00km
-
Temperatura
19.0°C
-
Podjazdy
790m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
W samo południe wyjechałam sobie z domu. Trzeba skorzystać jeszcze ze słoneczka cieplutkiego i wolnej niedzieli.
Moja radość nie trwała długo. Po kilku km rozbolał mnie żołądek.
Za każdym łykiem izotonika ból się wzmagał.
Myślałam że w okolicach Zagórza zawrócę bo oblewały mnie poty i czułam się słabo, odechciało mi się dalszej jazdy .
Niebieski szlak przez Pasmo Klonowskie jednak kusił . Trochę z buta i aby do przodu.
Po wizycie w krzaczorach stwierdziłam, że papieru toal. w kieszonkach nigdy za wiele :P :D.
W połowie drogi poczułam ulgę , w końcu mogłam bez dyskomfortu podziwiać kolory jesieni i realizować swój plan.
Do domu wróciłam dopiero o 20-tej
Po drodze wstąpiłam do koleżanki.
Zawiozłam jej Mysz.
Postanowiłam sobie, że będę obdarowywać znajome ,maskotką Myszy
Nie mam dużo znajomych, którym mogłabym taką Myszę podarować.
To muszą być szczególne kobiety, muszą spełniać moje kryteria...
takie moje Mysie :)
Nad Rejowem © mysza
Kolorowo :) © mysza
Polną drogą © mysza
Przewrócił się, to niech leży :P © mysza
W tym miejscu pieron , zrzucił mnie z siodełka :P
Przy głazach © mysza
Dalej niebieskim szlakiem © mysza
Zjazd do Psar © mysza
Telepoty na Wykusie © mysza
Na obrzeżach Kaczki © mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Z Kataną :)
-
DST
42.60km
-
Teren
6.00km
-
Czas
02:15
-
VAVG
18.93km/h
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień wcześniej, Katana z Warszawy dała mi cynk, że będzie w Skarżysku.
Św. Krzyża jej się zamarzyło :)
Sobota wolna , więc jak tu nie skorzystać z okazji
Pomyślałam sobie że pojadę z nią niedługi kawałek.
Zatrzymałyśmy się na chwilkę przy Mauzoleum w Michniowie .
Na Barbarze zrobiłyśmy postój, pogawędziłyśmy trochę i niestety się z nią pożegnałam. Nie chciałam jej zamulać.
Brak kondycji zniechęciło mnie do dalszej jazdy.
Z Barbary zjechałam do mamy a potem na cmentarz do Suchedniowa.
Przy Mauzoleum © mysza
Na Barbarze © mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Wieczorem, do pracy na chwilkę
-
DST
21.20km
-
Teren
4.00km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po omacku :) © mysza
1/3 -cia łysego :) © mysza
Wieczorkiem , musiałam na chwilkę zawitać do pracy. Aby nie było łatwo pojechałam sobie przez Rejów a dokładnie objechałam zalew. Przyznam się szczerze , że nie było to przyjemne. Dwóch wędkarzy tylko siedziało w krzaczorach . Spadające liście i żołędzie robiły klimat jak z horroru. To był pierwszy i ostatni raz , po ciemku i wąską ścieżką
Kategoria Po mieście i nie tylko, Gdzie mnie zawieje
Kielce
-
DST
60.30km
-
Teren
8.00km
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzikie Kielce :D © mysza
Nie dałam rady , nawet z buta © mysza
???? ...pierwszy raz widze taka kałużę ! © mysza
Cudownie !!!! © mysza
Bardzo raniusieńko trzeba było wstać aby się zarejestrować do tego doktora co trzeba.
W oczekiwaniu na wizytę łeb opadał niejednokrotnie. :(
Po wizycie optymistycznej :D ....trzeba było to jakoś uczcić
Pojechałam sobie na Wiśniówkę..
Tego mi było potrzeba...
Kategoria Gdzie mnie zawieje