Świetliki po raz drugi i...ostatni
-
DST
75.41km
-
Czas
03:38
-
VAVG
20.76km/h
-
VMAX
44.69km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Podjazdy
900m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ok 23-ciej Tomq zadzwonił z pracy że już kończy i żebym się zbierała.
Zebrałam się szybko i pojechałam ;)
Plan był taki ,że jedziemy na pasmo szukać świetlików.
S-KO MOSTKI- SUCHEDNIÓW- MICHNIÓW- BODZENTYN- PSARY i jesteśmy na Paśmie. Stwierdziliśmy jednak, że chyba już jest za późno na robaczki bo tylko jednego jedynego biedak ujrzałam. Na drugi rok trzeba się chyba wybrać najpóźniej w połowie czerwca.
Wyjeżdżając z Pasma na Występę okazało się że jest ciemniej niż w lesie. Światła na ulicy pogaszone i ciemno jak w d...u murz...ale przecież mamy tysiąc światełek przy rowerach i opaski odblaskowe a nawet kamizelki :D
Się jeździ przepisowo :)
Lepiej w sam raz niż za mało :)
Trzy km do domu przejechałabym o mały włos małego czarnego kłębuszka. Malutki ,czarniutki koteczek wbiegł mi pod koło, w ostatnim ułamku sekundy skręciłam kołem. Jednocześnie z Tomq krzyknęliśmy i chyba ludziskom zrobiliśmy pobudkę :D
Do domu przyjechaliśmy gdy już świtało.
Koleżanki w pracy mówią że potrzebny mi psychiatra i chyba mają rację :D
Kategoria Trening MTB szosa