mysza71 prowadzi tutaj blog rowerowy

Ucieczka przed kataklizmem :D

  • DST 88.55km
  • Czas 03:59
  • VAVG 22.23km/h
  • VMAX 55.73km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 770m
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 maja 2013 | dodano: 21.05.2013

Znów pogoda popsuła mi plany. Z drugiej strony miałam tylko jechać na Występę i "baypasy". Dojeżdżając do celu pomyślałam sobie że dam radę pojechać setkę. W łepetynie od razu ustaliłam sobie plan.
-KLONÓW
-DOLINA MARCZAKOWA
-MASŁÓW
-ŚW.KATARZYNA
-KAKONIN
-ŚW.KRZYŻ
-NOWA SŁUPIA
-PAWŁÓW
-STARACHOWICE
-PARSZÓW...i do domu.
Niestety plany poszły się bujać. Wjechałam na szczyt Doliny Marczakowej i stwierdziłam że z planów nici :( Dookoła zaczęły zbierać się chmury burzowe a na Św. Krzyżu już lało.
Masłów,Ciekoty i dotarłam do Św.Katarzyny. Wypiłam szybko mocną czarną kawę ,zjadłam hot-doga i już było czarno dookoła. W Bodzentynie zaczęły już mnie delikatnie straszyć duże krople deszczu. Zastanawiałam się czy czasem nie skręcić do kogoś na podwórko i schować się pod dach. Przejechałam kilkaset metrów i przestało straszyć tylko co jakiś czas słychać było trzaskające pioruny. Jakieś 3km od Bodzentyna zatrzymałam się na chwilę zobaczyłam że za mną jest czarne niebo i taka sama czarna ściana deszczu. Z duszą na ramieniu dotarłam do Barbary. Burza zatrzymała się nad Bodzentynem i Pasmem Klonowskim .Docierając do Suchedniowa zobaczyłam że chmury się porozrywały. Do domu przyjechałam sucha...prawie sucha. Pół godziny przed moim przyjazdem w Skarżysku była ulewa i tym samym asfalt był mokry więc trochę wody z tylnego koła(mimo że miałam błotniki) polało mi się na plecy :D

Zjazd z Doliny Marczakowej. Chmury burzowe podążające w stronę Skarżyska © mysza

Doliną Lubrzanki © mysza

W tle G. Miejska w Bodzentynie © mysza

Nadciągający kataklizm © mysza


Kategoria Gdzie mnie zawieje


komentarze
Katana1978
| 11:39 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj właśnie powiem ci że na 90% byś się zdziwiła...są naprawdę mocne...można tylny tak podregulować że nic nie odstaje
Ja to tam w ogóle błotników nie lubię, i jeśli jest u mnie (możliwość i chęć to je zdejmuję - teraz jeżdżę bez błotników chociaż ryzykuję dużo bo pogoda w kratkę) ale jeśli już muszę założyć to zakładam błotnik taki który chroni plecy przed błotem (bo inne to przecież bezsensu)

mysza71
| 20:29 środa, 22 maja 2013 | linkuj Dzięki Katano za propozycję ale nie lubię takich dziwnie sterczących błotników( zwłaszcza tylny) Dobre są na płaskie odcinki a nie w teren...mam wrażenie że zaraz bym je urwała :D
Katana1978
| 19:50 środa, 22 maja 2013 | linkuj polecam błotniki hammera - są naprawdę dobre plecy suche 100%
No może mokre ale z góry :) np takie http://allegro.pl/blotniki-simpla-hammer-2-sde-24-26-28-29-najtaniej-i3247481659.html
bazyl3
| 08:35 środa, 22 maja 2013 | linkuj Podobają mi się zdjęcia żywiołu, a temat jazdy po obrzeżu chmurzyska przerabiałem jakieś 3 tyg. temu :D
PS. Jakbyś miała polecić jakąś fajną i niewymagającą traskę z Bodzentyna, to ... :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!