Czymś się zatruł, tym się lecz :D
-
DST
72.25km
-
Teren
20.00km
-
VMAX
52.50km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Podjazdy
830m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj zatrułam się cyklozą a dzisiaj wychodząc z dołka ,zrobiłam sobie wycieczkę do Kielc, z tym ułatwieniem ,że dotarłam tam pociągiem. Spotkałam się z Agą ,dałam jej kilka drobiazgów a dalej to była jazda na ślepo czyli wjazd na nowe tereny.
Celem był Telegraf . Byłam tam tylko podczas maratonów czyli luknięcie przez prawe ramię i dalej do mety. Z daleka robi wrażenie ale jak dzisiaj dojeżdżając do niego niebieskim szlakiem stwierdziłam że nie jest on taki straszny :) Fakt że nie podjechałabym pod niego ale zjazd to pikuś :) Nie obyło się dziś oczywiście bez schodzenia z bika ,czułam boleśnie nogi po wczorajszej eskapadzie ale niestety ok 150mprzeszłam pieszo.
Przejechałabym gościa w centrum miasta na ścieżce rowerowej a w okolicach Ostojowa,na odcinku 5-cio km ścigałam się z gostkiem na kolarce :) Ja jeżdżę Fana on Famili, ja młodsza on starszy ja stary Kross on kolarka......miałam frajdę !!! :D
Kocham takie chwile !!!
Żabie oczka :D © mysza
Troszkę w górę © mysza
Trochę wody dla ochłody © mysza
Pionik :) © mysza
Na szczycie Telegrafu © mysza
Jak pod górę to i z góry :) © mysza
Kilkaset metrów słynnym szlakiem © mysza
Kadzielnia i Telegraf w jednym obiektywie © mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje, KROSSEM - 2015