Jestem do d...:(
                    
                    
          
                    - 
          DST
          83.60km
          
 
                              -  
          Teren
          13.00km
          
 
                                                  - 
          VMAX
          56.00km/h
          
 
                              - 
          Temperatura 
          30.0°C
          
 
                                                            - 
          Podjazdy
          1230m
          
 
                              - 
          Sprzęt KROSS HEXAGONV3
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      
      
Drugiej mapki niestety nie mam...na Radostowej z pewnością ją zgubiłam :(
Tomq wyciągnął mnie dzisiaj na objazd niedzielnego CROSSRUN. 
W niedzielę już niestety bieg finałowy i na sam koniec orgi chyba przeszli samych siebie czyli dowalili półmaratonowi 850przewyższeń a dyszka ma do zaliczenia ponad cztery stówki
Przymusowy postój między Podgórzem a Św. Katarzyną © mysza
Do Ciekot dojechaliśmy z małymi przeszkodami,ponieważ kładą nowy asfalt w kierunku Kaśki
 Stawik obok Szklanego Domu :) © mysza
Popas KROSSÓW © mysza
Chwila dla fotoreporterów i ruszamy w drogę. Ruszamy bo dla mnie to była walka o przetrwanie , już na pierwszym trawiastym podjeździe pod Radostową prawie wyzionęłam ducha. Kilka razy musiałam się zatrzymać aby otrzeć pot z czoła bo zalewał mi oczy i piekły okrutnie
Trasa już oznakowana-łatwo nie będzie © mysza
Między krowami i minami :) © mysza
Diabelski Kamień © mysza
Zrobiliśmy tylko połowę trasy bo niestety zabłądziliśmy ( orgi jeszcze dokładnie nie oznaczyli trasy ) ale dalej i tak bym nie dała rady a Tomq spóźniłby się do pracy.
 Nie wiem jakim cudem z Ciekot dojechałam do domu(30km), może dlatego że Tomq jechał ze mną i chciałam pokazać że dam radę , ryczeć mi się chciało i najlepiej uwaliłabym się w rowie pod jakimś drzewem a on niech wraca sam :(
 Wypiłam przez całą trasę ze 3 litry płynów a i tak czułam że jestem odwodniona i jadę na oparach 
Pisząc to nadal czuję się jakby przejechał po mnie walec :(
Kategoria Gdzie mnie zawieje, KROSSEM - 2015
komentarze
Byłaś nieraz na podium. Ja nigdy nie byłam i raczej nie będę....;(
PS. To Katarzynę póki co sobie darować ze względu na to lanie?






