mysza71 prowadzi tutaj blog rowerowy

Nie dałam się ...

  • DST 162.10km
  • Teren 2.00km
  • Czas 07:16
  • VAVG 22.31km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 4250kcal
  • Sprzęt KROSS HEXAGONV3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 sierpnia 2014 | dodano: 12.08.2014

S-KO - KIERZ NIEDŹWIEDZI - WIERZBICA - MALISZÓW - SKARYSZEW - MAKÓW - RAWICA - TCZÓW - ZWOLEŃ - PODGÓRA - SŁUPICA - JEDLNIA-LETNISKO - ANTONIÓWKA - RADOM - OROŃSKO - SZYDŁOWIEC - S-KO

Plan na dziś : Radom przez Skaryszew a powrót przez Orońsko
Pasemka ciemnych chmur nie zniechęciły mnie do wyjazdu.
Jednak po 15-tu km musiałam schować się pod wiatę bo zaczęło siąpić i to nieźle
Przymusowy postój na przystanku :(
Przymusowy postój na przystanku :( © mysza
Ze 20-min tak sobie siedziałam i dumałam.
Zmieniałam trasę na trochę krótszą a gdy zobaczyłam że zza chmur wychodzi słońce moje plany wydłużyły się o kilkadziesiąt km :)
Asfaltowe MTB
Asfaltowe MTB © mysza
W stronę Józefowa prowadzi taki koszmar. Sama Wierzbica też jest makabryczna :(
Ryneczek w Skaryszewie
Ryneczek w Skaryszewie © mysza
Odpoczynek regeneracyjny w pobliżu fontanny
Odpoczynek regeneracyjny w pobliżu fontanny © mysza
W sklepiku kupiłam sobie sok i słodką bułę :)

Przydrożne Mućki :D
Przydrożne Mućki :D © mysza
Rolnicze klimaty
Rolnicze klimaty © mysza
Okolice Skaryszewa to typowo rolnicze tereny. Kukurydzy było najwięcej i swojskich zapachów też nie brakowało :]
Kapliczka w Rawicy Starej
Kapliczka w Rawicy Starej © mysza
Popękała ze starości lub od przejeżdżających TIR-ów
Tczów- Kościół pw. św. Jana Chrzciciela
Tczów- Kościół pw. św. Jana Chrzciciela © mysza
Zwoleń- pomnik J.Kochanowskiego
Zwoleń- pomnik J.Kochanowskiego © mysza
Wspomnienia wróciły. Ostatnio w tym miejscu byłam gdy chodziłam do podstawówki.
Jan nic się nie zmienił a ja niestety tak :(
Zegar słoneczny
Zegar słoneczny © mysza
Nieczynna fontanna :(
Nieczynna fontanna :( © mysza

Ściana straceń
Ściana straceń © mysza
Stara studzienka :)
Stara studzienka :) © mysza
W drodze do Jedlni Letnisko
W drodze do Jedlni Letnisko © mysza
Z ruchliwej 7-ki w końcu udało mi się zjechać w spokojniejsze rejony :)
Rzeka Gzówka :D
Rzeka Gzówka :D © mysza
Zalew Siczki :)
Zalew Siczki :) © mysza
Drugi postój Regeneracyjny
Drugi postój Regeneracyjny © mysza
Tylko zapiekanka popita napojem z bidonu. Mapa naszykowana bo zbliżę się do Radomia i już czuję dreszcze.
Dzikie Siczki :)
Dzikie Siczki :) © mysza
Na obrzeżach Radomia
Na obrzeżach Radomia © mysza
Ciasnota miejska
Ciasnota miejska © mysza
Stare radomskie kamieniczki
Stare radomskie kamieniczki © mysza
Syn ziemi radomskiej czyli Jan Kochanowski
Syn ziemi radomskiej czyli Jan Kochanowski © mysza
Wolę Go w takiej pozie :)
Deptaczkiem :)
Deptaczkiem :) © mysza
Trochę wody dla ochłody :)
Trochę wody dla ochłody :) © mysza
Centrum...chyba
Centrum...chyba © mysza
Bez pomocy nieznajomego bikera, chyba bym tak łatwo z miasta nie wyjechała.
Wytłumaczył, doradził i życzył bezpiecznej :)
Cmentarz Ewangelicko-Augsburski
Cmentarz Ewangelicko-Augsburski © mysza
Zaraz przy siódemce zauważyłam starą bramę i chociaż nastawiałam się na postój dopiero w Orońsku zrobiłam skręt w prawo. Stary cmentarz, kilkadziesiąt pomników ,tablic i szczątków po mogiłach robi wrażenie.
Stare cmentarzysko z 1834r
Stare cmentarzysko z 1834r © mysza
Orońsko- Centrum Rzeźby Polskiej
Orońsko- Centrum Rzeźby Polskiej © mysza
Nieznana rzeźba. Mnie się ona skojarzyła z rosyjską Babuszką : P

Trzy kobiety na trawie
Trzy kobiety na trawie © mysza
Podpieram aby się nie przewróciło :)
Podpieram aby się nie przewróciło :) © mysza
Przejście do tajemniczego świata ?:)
Przejście do tajemniczego świata ?:) © mysza
Z pewnością tędy wychodzą nimfy, topielice i przy pełni księżyca wałęsają się po parku :D
Nastrojowo :)
Nastrojowo :) © mysza
Przysiadłam na chwilkę :)
Przysiadłam na chwilkę :) © mysza
Jeden z wielu stawów w pobliżu muzeum
Jeden z wielu stawów w pobliżu muzeum © mysza
Ostatnia fotka i prostą siódemką z jednym bardzo krótkim postojem do domu
Deszcz już nie straszył, powrót trochę trudniejszy bo wiatr przeszkadzał. Wykorzystywałam ile się dało TIR -owy podmuch . Podjeżdżając pod Pogorzelską w radio leciała moja ulubiona muza więc koszmaru nie było. Mając już 160 w nogach mogłam mieć mega kryzys.
W tym roku chyba więcej jednorazowo ukręcić nie dam rady. Rekord musi czekać do następnego roku :)


Kategoria Gdzie mnie zawieje


komentarze
Katana1978
| 10:11 czwartek, 21 sierpnia 2014 | linkuj Ale się ten Kochanowski rozkraczył :D
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!