Gdzie mnie zawieje
Dystans całkowity: | 42692.23 km (w terenie 6981.50 km; 16.35%) |
Czas w ruchu: | 728:56 |
Średnia prędkość: | 19.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.81 km/h |
Suma podjazdów: | 190875 m |
Suma kalorii: | 4440 kcal |
Liczba aktywności: | 720 |
Średnio na aktywność: | 59.29 km i 3h 52m |
Więcej statystyk |
Z Tomq
-
DST
85.65km
-
Teren
35.00km
-
Czas
05:27
-
VAVG
15.72km/h
-
VMAX
58.50km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Podjazdy
1130m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tomq wystartował pierwszy , po ok godzinie ja wyjechałam za nim
Po okrążeniu zalewu na Rejowie, wjechałam na jego trasę
Szutrem trudno było go dogonić, przez większą część trasy koła zapadały się na kilka cm
Na moim 30-tym a jego 25-tym km dopiero go dopadłam
Pogoda jak w maju
Chciałam zrobić w Psarach fotkę Łysicy ale niestety, od połowy szczytu nakryta była białymi chmurkami :)
Bastrzyki :D © mysza
Brudasy :D © mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Krótko w ten Nowy Rok
-
DST
21.00km
-
Teren
7.00km
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Podjazdy
185m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Do młyna
-
DST
37.30km
-
Teren
6.00km
-
VMAX
52.00km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Podjazdy
115m
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
W drodze do pracy , zajechałam dziś do pierwszego młyna na Kamiennej :)
Na zaporce © mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje, Praca i po mieście
Z Tomq
-
DST
72.40km
-
Teren
48.00km
-
VMAX
71.65km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Podjazdy
951m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Tomq:D © mysza
Poniedziałek z biegającym Tomq
Tomq trochę wcześniej wybiegł. Dogoniłam go dopiero na 16-tym km
Niby szutrówką ale bardzo ciężko było mi go dogonić
Forma moja chyba w depresji jest :(
Na wyżyny ciężko wjechać , ale mimo wszystko, pod Występę wpełzłam i baypasy zaliczyłam :D
Tylko niestety jedna fotka...więcej nie udało mi się wgrać :(
Kategoria Gdzie mnie zawieje, KROSSEM 2017
Kruciuchno dziś
-
DST
20.40km
-
Teren
13.00km
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dookoła Bernatki © mysza
Krótko dziś ale z emocjami!
Początek zapowiadał sie w miarę optymistycznie, rundka wokół Bernatki nie zapowiadała mojego osobistego wstrząsu!
Dalej było tylko gorzej ...nie dlatego że budowa S-7...rozumiem to i muszę się do tego przystosować
Łatwo nie było :0 © mysza
Bez komentarza :( © mysza
Sezon rowerowy nie kończy się z ostatnim maratonem lub rajdem.kto ma pasje jeździ przez cały rok,. ale ....kufa!..po co w tym miejscu ta wycinka !!:(
...se moge tylko popisać !
Kategoria KROSSEM 2017, Gdzie mnie zawieje
Z Tomq
-
DST
47.00km
-
Teren
20.00km
-
Temperatura
-1.0°C
-
Podjazdy
436m
-
Sprzęt KROSS HEXAGONV3
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszy plam , miał wyglądać trochę inaczej ale najważniejsze, że w końcu ruszyliśmy swoje cztery litery z domu
Zmieniłam trasę biegowa dla Tomq na krótszą, co nie znaczy że łatwiejszą
36 km mu wyszło, mnie trochę więcej bo zbaczałam z wytyczonej dla niego trasy
Dopadliśmy do domu na światłach i przemarznięci trochę
To niestety już grudzień, szybko zachodzi słońce i szybciej robi się ziąb :(
Z Tomq :D © mysza
Światełoko w ciemności © mysza
Kategoria Gdzie mnie zawieje, KROSSEM 2017
Do mamy
-
DST
48.10km
-
Teren
6.00km
-
Temperatura
1.0°C
-
Podjazdy
345m
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
W drodze do pracy w stąpiłam do mamy :D
Przez Rejów, Stokowiec, Jędrów
Nowe oznakowanie © mysza
Dla pieszych tez powinni umieścić znak zakazu, łażenia po ścieżce rowerowej :P
Kategoria Gdzie mnie zawieje, Praca i po mieście
Po płaskim
-
DST
84.50km
-
Czas
03:56
-
VAVG
21.48km/h
-
VMAX
53.00km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Podjazdy
525m
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plan na dziś: sucho i płasko
Prawie 85 km pod koniec listopada , nawet po prawie płaskim , ciężko wykręcić.
Warstwy ciuchów trochę przeszkadzają w kręceniu
Pałacyk w Borkowicach © mysza
Płasko © mysza
Tor wyścigowy " Jastrząb " © mysza
Powrót wzdłuż S-7 © mysza
Kategoria FRANCUZEM, Gdzie mnie zawieje
Z Małgą
-
DST
53.90km
-
Teren
18.00km
-
Czas
03:25
-
VAVG
15.78km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Podjazdy
385m
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pojechałam z Małgą.
W planach była strzelnica, młyn i kąpielisko Morsów i miało być nie więcej niż 40 km ,tak zarządziła Małgorzata. Niestety (dla mnie stety:)) wyszło trochę więcej. Małga zła , głodna i zajechana wróciła do domu. Mnie 2 batoniki wystarczyły...jej nie :(
Nad Kamienną © mysza
Młyn " Łyżwy" © mysza
Mini tamka przy młynie © mysza
Kąpielisko Morsów © mysza
Krótki popas © mysza
Łowisko wędkarskie w Wąchocku © mysza
Nad zalewem w Wąchocku © mysza
Oczywiście skorzystałam z okazji i zaliczyłam Transporterem kilka hopek.
Dał radę, nawet nie zatrzeszczał :D
I znów trochę piachu © mysza
Znów sie panoszą :( © mysza
Niestety , znów gospodarka leśna zawitała na ścieżki treningowe do lasu koło szpitala :(
Kategoria Gdzie mnie zawieje
Sterało mnie :(
-
DST
107.20km
-
Teren
3.00km
-
Czas
05:51
-
VAVG
18.32km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Podjazdy
870m
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Gdybym wiedziała że taka upierdliwa będzie aura, siedziałabym w domu.
Poszłam dziś trochę na łatwiznę i do Wąchocka podjechałam sobie pociągiem
Dalej pojechałam leśną asfaltową pożarówką do miejscowości Lipie , do malej stacyjki kolejki wąskotorowej.
Kolejka chyba tylko jeździ w okresie letnim
Na torach kolejki wąskotorowej © mysza
Upsss ! :D © mysza
W drodze do Ostrowca Św. zahaczyłam o Nietulisko Duże
Ruiny walcowni w Nietulisku Dużym © mysza
Mysz na zakręcie :) © mysza
Ścieżką rowerową © mysza
Po Ostrowcu przemieszczałam się przeważnie ścieżkami rowerowymi
Rzut okiem na park miejski :) © mysza
Kamienna © mysza
Po wyjeździe z Ostrowca się zaczęło :(
W morde wind , że jechać się nie dało
Po około 20-tu km skręciłam w stronę zapory we Wiórach i trochę się uspokoiło
Ptaszysko :P © mysza
Figura Matki Bożej w Dołach Biskupich © mysza
Zapora -Wióry © mysza
Zalew -Wióry © mysza
Nadciąga ! :( © mysza
Po wyjechaniu z Kałkowa moim oczom ukazał się czarny potwór
Na szczęście tylko trochę mnie pokropił ale niestety tam gdzie padało bardziej ,na asfalcie porobiły się kałuże i wszystko leciało mi na zad. Wiatr znów zaczął mocniej wiać i w brzuchu burczeć :(
W Starachowicach zatrzymałam się na stacji beznynowej aby zatankować żołądek. Kupiłam sobie hot-doga i sok pomidorowy. Ten sok to chyba była pomyłka , przez pozostałą drogę odbijał mi się :(
Jazdę moją zakończyłam w opadzie gradu :(
Ledwo żyję...mam nadzieję ,że nie będzie skutków ubocznych mojej dzisiejszej eskapady
Kategoria FRANCUZEM, Gdzie mnie zawieje