Kwiecień, 2021
Dystans całkowity: | 326.90 km (w terenie 36.00 km; 11.01%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 23.35 km |
Więcej statystyk |
Po mieście
-
DST
9.50km
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na pobranie krwi pojechałam TRANSPORTEREM
Śnieg na podwórku po kostki a OSA ma wąskie oponki
Kategoria Po mieście i nie tylko
Po mieście
-
DST
13.80km
-
Teren
1.00km
-
Sprzęt OSA
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na Kamienną na prześwietlenie, deczko po mieście a na koniec przez las do domu
Zimno
2 stopnie, rękawiczki i ciepła czapka się przydały
Nogi trochę się trzęsą po dzisiejszej eskapadzie :/
Kategoria Po mieście i nie tylko
Króciutko :)
-
DST
6.00km
-
Teren
1.00km
-
Sprzęt OSA
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatni 12-ty dzień izolacji
Lekarka przedłużyła o 2 dni bo przez telefon , coś jej się nie spodobał mój paskudny kaszel
Do lekarza ,w izolacji,podobno można iść , więc pojechałam na sprawdzenie
Osłuchała dokładnie i powiedziała że jest ok
Dała skierowanie na prześwietlenie klatki piersiowej i na badanie krwi
Do końca tyg, jeszcze będę na zwolnieniu
Powrót nie był taki grzeczny
Jak już wyjechałam z domu to i przez las musiałam przejechać, po liściach i patykach
Niby tylko 6 km ale zmęczyłam się okrutnie :P
Nie pamiętam abym przez tyle dni nie kręciła, baaardzo dawno to było
Wieczorem weszłam na bieżnię i podreptałam 2km
Jutro na prześwietlenie, więc kilkanaście km wpadnie
Oby tylko bardzo nie padało
Zapowiadają załamanie pogody
Kategoria Po mieście i nie tylko
Uziemiona
-
DST
3.50km
-
Sprzęt OSA
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od jakiegoś czasu zaczęłam się dziwnie czuć
Uścisk w piersiach , delikatne dreszcze, na podjazdach męczyłam się bardzo szybko
W środę, wyszłam wcześniej z pracy, powiedziałam szefowi ,że chyba coś mi dolega
Nie był z tego faktu zadowolony, zwłaszcza że święta tuż!
Do wieczora leżałam nieżywa
Doszła gorączka , kaszel i różne inne dolegliwości, po których stwierdziłam , że chyba już jestem stara :(
Zadzwoniłam do lekarza rano
Po krótkiej rozmowie z pielęgniarką , usłyszałam ,że mam przyjść do izolatki, że lekarz osobiście musi mnie zbadać
Zwlokłam się, jeszcze mogłam.Zjechałam do miasta bo z górki, na powrocie już było prowadzenie bo brak sił
Krótko było
Szybki test
Wynik na COVID -dodatni
Pani wraca do domu i czeka na telefon ode mnie
Do 10-tego kw.zwolnienie lekarskie, syrop na kaszel, antybiotyk bo święta się zbliżają
gdyby się pogorszyło to dzwonić w święta na pogotowie
Dziś już więcej siły mam ale i tak lipa
Przez kilka dni leżałam w łóżku 23h na dobę , bez ochoty na jedzenie czy picie ale się zmuszałam bo czułam że, robię się coraz słabsza
Przejście do toalety to istny tor przeszkód, z helikopterem w głowie
Upierdliwy kaszel, który nie daje spać w nocy, ból ucha i cała masa innych trolli, przez których nie mam ochoty na nic
Co dzień krok do przodu ale i pół do tyłu
Bardzo to wychodzenie na prostą powoli idzie
Mam nadzieję że jutrzejszy dzień będzie tylko do przodu :)
Dużo zdrowia wszystkim życzę! :)
Kategoria Paplanina :)