Do mamy :)
-
DST
43.40km
-
Sprzęt TRANSPORTER
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na mieście odebrałam Tomq paczkę z RUCH-u i dalej tylko i wyłącznie ulicą pojechałam do Suchedniowa
Na luzie jestem , więc zakotwiczyłam w kilku sklepach po drodze :D
Pooglądałam , pomacałam , powzdychałam ,na sam koniec weszłam do Biedry i kupiłam lodzika za zyla :D :P
Lód super jak dla mnie, ale te chmurzyska dookoła już mnie, po wyjściu z marketu były mniej ,super :(
Niby nie łaziłam po sklepie długo , przed wejściem jakieś chmurki delikatne, burzowe ujrzałam ale co tam ,do mamy przecież blisko
Fotek , nie dam bo nie ma takiej opcji:(
Za plecami zrobiło mi się czarno , delikatna panika ale...
mimo wszystko jestem w górach..niskie , może i niskie ..ale swoje robią
Do mamy dojechałam sucha
Pijąc kawę , patrzyłyśmy przez okno na delikatny deszczyk... grzmiący pieron poszedł , gdzieś w bok :)
Powrót deczko był na mokro
Niebo zachmurzone, miejscami kropiło ale bez paniki ;)
Deszcz potrzebny !
Niech pada i siąpi
Ziemia spragniona !!
Kategoria Gdzie mnie zawieje