Nocny Rajd św. Emeryka
-
DST
93.80km
-
Teren
20.00km
-
Temperatura
9.0°C
-
Podjazdy
1000m
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie pierwszy mój rajd w życiu ale ten był wyjątkowy albo...taki miał być
Nocny , mega trudny
Dobrze , że Tomq ze mną pojechał bo chyba bym zawróciła w pól drogi
Co do większości uczestników , my w mniejszości, mięliśmy tylko izotoniki w bidonach....
Wróćmy do trasy
Trasa cudna, malownicza ale szkoda , że tego nie było widać bo ciemność zakryła przyjemność dla oka...
Dla ciała zaś ....czuło się każdą cząstkę, ścienkienko, płucka, serducho itd... :D
Dwie wisoki obudziłam swoim wrzaskiem bo wyskoczyły do mnie psiory wielkie
Przed rajdem ,bardziej nie, lasu ciemnego się obawiałam a właśnie psów, wyskakujących znienacka
Do mety dojechaliśmy jedni z pierwszych bikerów
Po zjedzeniu grochówki i kełbachy , wróciliśmy na oparach do domu
Po drodze mijaliśmy piechurów, którzy mimo iż do przejścia mięli tylko do 25 km czyli o tej h powinni być już na mecie ew. wracać do domu ...leźli jakby w dziwnej aurze...jedni zygzakami inni zaś z dziwnym mętnym wzrokiem
A może ja jestem jakaś dziwna !!?
Kategoria FRANCUZEM, Gdzie mnie zawieje