mysza71 prowadzi tutaj blog rowerowy

Nie miałam tyle w planie

  • DST 93.60km
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 450m
  • Sprzęt FRANCUZ
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 marca 2019 | dodano: 17.03.2019

Nie planowałam na dziś dużo km. Dojazd do dworca w stolicy i z dworca w Skarżysku do domu.
Aga kilka dni temu kupiła mi bilet powrotny z Wa-wy do S-ka. A że w Kolejach Mazowieckich nie płacisz za rower to nie było dodatkowego tematu.
Miało być prosto do Skarżyska , bez przesiadek.
Już na peronie  się zaczęło.
Pani przez głośnik , zapowiedziała, że w Strzyżynie do Radomia będzie komunikacja zastępcza.
ZONK!
Dużo pociągami nie jeżdżę, obycia nie mam , zaufałam córce bo nie raz już bilety kupowała ale oczywiście bez roweru. Nie mam broń boże do niej żadnych pretensji
Drugi ZONK był w trakcie rozmowy z konduktorem.
Powiedział , że w komunikacji zastępczej , nie uwzględniają rowerów.
No przecież , ja też pasażer.. bilet mam itd...
Zażartowałam nawet ,że skoro do Wawy przejechałam prawie 160km to i w razie czego te kolejne kilkadziesiąt też dam radę.
Myślałam oczywiście w duchu , że pan z podstawionego autobusu, który spokojnie mógłby mnie zabrać z rowerem, bo był jakby autobus miejski okaże się człowiekiem.
Niestety ..mimo interwencji konduktora i nawet gościa z obsługi koleii . okazał się bezdusznym , służbistą i sk...em.
Tak mocno napiszę!
W dupie to miał, że ja prawie 100km zapieprzać muszę do domu
Gdybym miała tupet , inaczej by się to skończyło
 Autobus odjechał a ja zostałam sama w czarnej dziurze :/

Tak jakbym była przygotowana na taką sytuację
Parę groszy jeszcze w kieszeni. Bidon pełny. Telefon na ful naładowany i aby do cywilizacji :)
Tak pisałam wczoraj , że nudy na trasie itd...
Momentami z duszą na ramieniu jechałam.
Obcy teren .
Wiadomo , po zimie jakieś leje  w asfalcie mogą być. Niby światła dobre mam ale....i kilka zwierzaków przebiegło mi przez drogę :|
W Radomiu zrobiłam popas na stacji benzynowej.
Dalsza droga , w gębę wind i drobny deszczyk .

Jaki morał z dzisiejszego dnia?
Jak się nie przewrócisz , to się nie nauczysz
I dobrze , że mam cyklozę



Kategoria FRANCUZEM, Gdzie mnie zawieje


komentarze
mysza71
| 20:24 niedziela, 17 marca 2019 | linkuj Zapamiętam tę sytuację na bardzo długo. Nauczka, doświadczenie nowe, ten się nie myli co nic nie robi.
Nigdy mi się nie zdarzyło abym koło zdejmowała ale pomysł dobry , zwłaszcza gdy rower lekki.
Ja z ciężkim Francuzem + sakwy...o Boże ! :D
W tym przypadku ,pomogła mi zaawansowana Cykloza, gdybym jej nie miała to chyba bym wsiadła do autobusu taranem
A niech dzwoni na policję!
Było-minęło
Wczoraj narzekałam że nudno się jedzie do Wawy..dostałam nauczkę :D :P
Katana1978
| 11:02 niedziela, 17 marca 2019 | linkuj Tylko jak masz hydrauliki i nie masz zaślepek do hamulców, to może być lipa.
Katana1978
| 10:31 niedziela, 17 marca 2019 | linkuj Ale czemu ta komunikacja zastępcza była ? remont tam jakiś jest ?
Mogłaś zdjąć koło, albo 2 i wtedy kierowca musiałby uznać twój rower za bagaż.
Tak niektórzy rowerzyści praktykują....
malarz
| 05:57 niedziela, 17 marca 2019 | linkuj To jeden z tych dni w życiu, które zapadają w pamięć na bardzo długo...
Dobrze, że miałaś grosze, pełny bidon, naładowany telefon i przede wszystkim power!
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!