Sterało mnie :(
                    
                    
          
                    - 
          DST
          107.20km
          
 
                              -  
          Teren
          3.00km
          
 
                              -  
          Czas
          05:51
          
 
                              - 
          VAVG
          18.32km/h
          
 
                                        - 
          Temperatura 
          5.0°C
          
 
                                                            - 
          Podjazdy
          870m
          
 
                              - 
          Sprzęt FRANCUZ
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      
Gdybym wiedziała że taka upierdliwa będzie aura, siedziałabym w domu.
Poszłam dziś trochę na łatwiznę i do Wąchocka podjechałam sobie pociągiem
Dalej pojechałam leśną asfaltową pożarówką do miejscowości Lipie , do malej stacyjki kolejki wąskotorowej.
Kolejka chyba tylko jeździ w okresie letnim
Na torach kolejki wąskotorowej © mysza
Upsss ! :D © mysza
W drodze do Ostrowca Św. zahaczyłam o Nietulisko Duże
Ruiny walcowni w Nietulisku Dużym © mysza
Mysz na zakręcie :) © mysza
Ścieżką rowerową © mysza
Po Ostrowcu przemieszczałam się przeważnie ścieżkami rowerowymi 
Rzut okiem na park miejski :) © mysza
Kamienna © mysza
Po wyjeździe z Ostrowca się zaczęło :(
W morde wind , że jechać się nie dało
Po około 20-tu km skręciłam w stronę zapory we Wiórach i trochę się uspokoiło
Ptaszysko :P © mysza
Figura Matki Bożej w Dołach Biskupich © mysza
Zapora -Wióry © mysza
Zalew -Wióry © mysza
Nadciąga ! :( © mysza
Po wyjechaniu z Kałkowa moim oczom ukazał się czarny potwór
Na szczęście tylko trochę mnie pokropił ale niestety tam gdzie padało bardziej ,na asfalcie porobiły się kałuże i wszystko leciało mi na zad. Wiatr znów zaczął mocniej wiać i w brzuchu burczeć :(
W Starachowicach zatrzymałam się na stacji beznynowej aby zatankować żołądek. Kupiłam sobie hot-doga i sok pomidorowy. Ten sok to chyba była pomyłka , przez pozostałą drogę odbijał mi się :(
Jazdę moją zakończyłam w opadzie gradu :(
Ledwo żyję...mam nadzieję ,że nie będzie skutków ubocznych mojej dzisiejszej eskapady
Kategoria FRANCUZEM, Gdzie mnie zawieje
komentarze
Fajna wycieczka i fotki :)
Szkoda że u mnie teraz pociągi do Ciebie jeżdżą o jakiś dziwnych porach - wszystko przez te remonty....Chciałabym podjechać do Ciebie i spróbować wjechać na tą Barbarę :) - fajne są z niej widoki ??






