MTBCROSS ŚLR - Piekoszów
-
DST
50.90km
-
Teren
49.00km
-
Czas
04:04
-
VAVG
12.52km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Temperatura
32.0°C
-
Podjazdy
840m
-
Sprzęt FRANCUZ
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak zwykle dużo nerwów przed startem. Myśli mi się w głowie kłębią czy dam radę w ten upał, czy start bez kolizji i czy jak zwykle wszyscy odpłyną a ja zostanę na końcu?...i odpłynęli... ale jadę swoje bo to przecież aż 50km i ok 800 przewyższeń i dużo się może zdarzyć i się zdarzyło...
Na plus to że na 25-tym km wyprzedziłam koleżankę z kat. - problemy z łańcuchem
Na 35-to już było przegięcie !!!
Schodząc z chyba Miedzianki po stromym , kamienistym pionie , gościu wjechał we mnie tzn na FRANCUZA
Kuźwa żeby to był Master! (Master z pewnością by mnie ominął)
Nie !!
To był totalny laik , który myślał że umie fruwać!!!
Skrzywione siodełko, koszyczek to pikuś, gorzej jak nie będę mogła dojechać do końca bo napęd czy hamulec spieprzony...
Tomq kompletował chyba z pół roku a jeden kutafon rozwaliłby go w sekundę, myślę że nie obejdzie się bez naprawy bo jednak coś w nim trzeszczy
A z drugiej strony to mój bik uratował mu życie ...kto jechał Piekoszów to wie co to za kawałek
Dalsza jazda w kierunku mety to:
-obawa czy coś nie odpadnie z FRANCUZA
-przekleństwa w kierunku bezmyślnego gościa
-siebie też obrażałam bo jechałam jak ciota
i śmiech przez łzy jak wiedziałam, że do mety już tylko kilometr
Po otrząśnięciu się poszłam do Mirki zapytać się jak stoi sytuacja ze mną
Mirka -pierwsza jesteś
...ta , naprawdę ?
Z trzech- pierwsza ! :)
Stając na podium poryczałam się bo to moje...
pierwsze najwyższe podium w mojej już 5-cio letniej karierze !!!!
Chłopaki z teamu robili fotki ale chyba wszystkie spierniczyłam moim rykiem :)
P.S
Pozdrawiam Tofika ! Miło było pogadać ! :D
Szukam się :) © mysza
Największy mój sukces w karierze MTB :D © mysza
Typowe Matki Polki :D
Między nami kilkuminutowe różnice czyli szanse na najwyższe podium miała każda z nas :)
Kategoria FRANCUZEM, Maraton MTB
komentarze
więc nadrabiam zaległość i przesyłam WIELKIE GRATULACJE !!! :-)
a Orgom zwróć uwagę - pierwszy raz widziałem kolejkę do namiotu medycznego :( - tak nie powinno być bo w końcu ktoś skończy w gipsie...
tym bardziej, że jak napisałaś "nie był to mój pierwszy start na tej trasie , więc wiedziałam czego się spodziewać i w którym miejscu może być zonk" - a dla mnie i dla wielu każdy zakręt to niewiadoma...
p.s można wiedzieć skąd suma podjazdów? - wpisałaś 840m a na stronie Org podał 730, to duuża rozbieżność.
odniosę się jednak do zjazdu po kamieniach (zakładam, że mamy na myśli ten który opisywany był jako zjazd Ś.P. Marka Galińskiego) -> jestem mocno zniesmaczony tym, że na całym maratonie nie było żadnej tabliczki z "!!!" informujących o miejscu niebezpiecznym - wielki minus dla Orga.
Sam wjechałem na ten zjazd dość szybko i równie szybko pofrunąłem przez kierownice zdzierając kawał ręki..... :/