Bez poślizgu :)
-
DST
39.90km
-
Teren
8.00km
-
Temperatura
-9.0°C
-
Sprzęt DOSTAWCZAK
-
Aktywność Jazda na rowerze
Obiecałam mamie że dzisiaj do niej wpadnę.
Wahałam się czy jechać czy zostać w domu
Po pierwsze mróz -9 a po drugie jest opcja że ślisko. W taką pogodę raczej rzadko jadę gdzieś dalej niż do pracy
Postanowiłam że pojadę chodnikiem dokąd się da a potem ew. terenem.
Dojechałam do Rejowa, było spoko. W mieście było dużo miejsc naprawdę śliskich.
Przetarta ścieżka wokół zalewu © mysza
Widać że ludziska spędzają czas nie tylko przy stołach :)
W kierunku Stokowca © mysza
Jazda między śliskimi lusterkami
Zmarznięta gruda © mysza
Jadąc tą grudą myślałam co będzie gdy dojadę do Berezowa ?
Da radę jechać do Michniowa czy trzeba się wracać ?
Gdy byłam jeszcze piękna i młoda to zawsze gdy trochę popadało ,wieś praktycznie była odcięta od świata. Pługopiaskarki dojeżdżały do Berezowa a dalej to radźcie sobie sami
Będzie dobrze :) © mysza
Było dobrze, zatrzymałam się na chwilę , sprawdziłam butem czy jest ślisko (wiele razy jeszcze się zatrzymywałam aby sprawdzić po czym jadę :) ) Miejscami nawet asfalt był suchy. Do mamy dojechałam bezpiecznie. Krótko siedziałam bo nie chciałam wracać po ciemku.
2 km do celu © mysza
Siódemka w Suchedniowie była w koszmarnym stanie i niestety musiałam jechać chodnikiem , przed Baranowską dopiero jechałam tak jak trzeba aż do samego domu.
Zmęczyłam się psychicznie i fizycznie.
Psychicznie- musiałam obserwować drogę aby nie wywinąć na lodzie orła
Fizycznie - przyblokował mi się z mrozu tylny hamulec tak że nawet z górki miałam jakby pod :(
Kategoria Gdzie mnie zawieje
komentarze